W Legnicy skradziono krzyż z kopuły cerkwi. Ambasada Ukrainy zwróciła się do polskiego MSZ z apelem o interwencję, podkreślając znaczenie tego incydentu dla społeczności ukraińskiej.
Skradziono krzyż z kopuły cerkwi
Do kradzieży doszło w piątek nad ranem. Służby w Legnicy zostały powiadomione o kradzieży krzyża z kopuły cerkwi. Sprawcy tego czynu wciąż nie zostali ujęci. Czynności w tej sprawie prowadzi policja.
Strona ukraińska żąda pilnych działań
Oświadczenie w sprawie incydentu wydał ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar.
Dziś, w przeddzień wielkiego święta chrześcijańskiego – Podwyższenia Krzyża Świętego – dowiedzieliśmy się, że nieznane osoby uszkodziły dach oraz odcięły krzyż z głównej kopuły Cerkwi Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Legnicy, należącej do Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego
– napisał
Strona ukraińska skierowała notę do polskiego MSZ
Dyplomata poinformował, że w sprawie tej ukraińska ambasada skierowała w trybie pilnym notę do polskiego MSZ. Z kolei, jak przekazał, Konsulat Generalny Ukrainy we Wrocławiu zwrócił się do miejscowych organów ścigania z żądaniem podjęcia wszystkich niezbędnych działań oraz pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności.
Zwracam się publicznie do organów ścigania Rzeczypospolitej Polskiej – uczyńcie wszystko, aby ta oraz wszystkie podobne zbrodnie przeciwko Ukraińcom i ukraińskości doprowadzone zostały do logicznego końca – wyroków sądu zgodnie z prawem Rzeczypospolitej Polskiej
– czytamy w oświadczeniu
Bodnar zaapelował „do polskich przyjaciół i partnerów o natychmiastową reakcję na antyukraińskie tendencje w społeczeństwie polskim”.
Jesteśmy przekonani, że dla narodu polskiego, podobnie jak dla narodu ukraińskiego, niszczenie świątyń jest niedopuszczalne w żadnych okolicznościach
– podsumował ambasador
MSZ postrzega kradzież krzyża jako akt wandalizmu
O incydent zapytany został rzecznik MSZ Paweł Wroński. Podkreślił on, że resort postrzega kradzież krzyża jako akt „bezrozumnego wandalizmu, zbezczeszczenia świątyni i próbę uderzenia w uczucia religijne”.
Wroński nie wykluczył jednak, że mamy do czynienia z prowokacją której celem jest doprowadzenie do waśni narodowych.
źródło: dorzeczy