Karol Świderski i Michał Probierz podczas meczu Portugalia-Polska w Lidze Narodów, fot. PAP/Leszek Szymański

Nastroje w kadrze po porażce z Portugalią

Trener reprezentacji Polski Michał Probierz nie ukrywał rozgoryczenia po porażce 1:5 z Portugalią w Porto w Lidze Narodów. „Trzeba to przyjąć, nie zwieszać głów i umieć podnieść się po takim meczu” – zaznaczył. Zapowiedział powołanie dodatkowych piłkarzy przed spotkaniem ze Szkocją.

Tuż przed rozpoczęciem konferencji prasowej na stadionie w Porto, zanim Michał Probierz rozpoczął odpowiadanie na pytania dziennikarzy, głos zabrał rzecznik prasowy reprezentacji, Emil Kopański. Odniósł się do zamieszania, które miało miejsce w polskiej drużynie podczas drugiej połowy meczu.

Szykowany do wejścia na boisko był Karol Świderski, jednak okazało się, że nie może pojawić się na murawie. Jak wyjaśnił Kopański, winę ponosiła polska ekipa.

„Chcielibyśmy poinformować, że w wyniku błędu ludzkiego Karol nie został zgłoszony do kadry meczowej. Zawodnik został już w szatni przeproszony, więc cała sytuacja jest zamknięta” – powiedział Kopański.

Później odniósł się to tego również Probierz.

„Ja też przeprosiłem Karola. To jest błąd ludzki, który ktoś popełnił. Trzeba to umieć zrozumieć. Każdy w życiu popełnia błędy. Nie sztuką jest kogoś palić na stosie. Ten splot okoliczności z różnymi kontuzjami też gdzieś wpłynął na całą sytuację. Trzeba to po prostu zrozumieć” – wytłumaczył.

Jego podopieczni schodzili do przerwy przy wyniku 0:0, prezentując solidną grę, ale w drugiej połowie Portugalczycy całkowicie zdominowali przebieg meczu.

„Jestem ponad 20 lat trenerem, ale taki splot okoliczności zdarza się bardzo rzadko. Już przed meczem musieliśmy zrobić zmianę, bo Sebastian Szymański zgłosił uraz (zagrał Mateusz Bogusz – PAP). W pierwszej połowie kontrolowaliśmy spotkanie, mieliśmy swoje sytuacje. A potem nastąpił ciąg dalszy tego splotu okoliczności. W 32. minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Bartosz Bereszyński, który grał bardzo dobrze i praktycznie wyłączył z gry Rafaela Leao. W przerwie kolejna wymuszona zmiana – kontuzjowanego Jana Bednarka. Mieliśmy więc duże problemy” – podkreślił Probierz.

„Wiedzieliśmy, że Portugalia ruszy na nas od początku drugiej połowy. I to miało miejsce. A potem straciliśmy bramkę, która bardzo boli, bo po naszym rzucie rożnym poszła kontra rywali, zresztą perfekcyjna. Próbowaliśmy zmienić niekorzystny wynik, mieliśmy okazję przy stanie 0:2. Zmieniliśmy ustawienie na 4-4-2 (z czwórką obrońców – PAP). Widać jednak było, że są duże problemy i wróciliśmy do poprzedniego ustawienia” – dodał.

Na pytanie, dlaczego gra defensywy wyglądała tak źle w drugiej połowie, odparł szybko:

„Ponieważ nie mógł już grać Janek Bednarek, a wcześniej musiał zejść Bartek Bereszyński. Kiedy w drugiej połowie to się +rozeszło+ i przeszliśmy na ustawienie 4-4-2, to mieliśmy bardzo duży problem. A patrzyliśmy już również pod kątem meczu ze Szkocją, czy właśnie w takim ustawieniu będziemy musieli zagrać w Warszawie” – stwierdził.

„W drugiej połowie, przy tylu zmianach i problemach kadrowych, nie mogliśmy tak przeciwstawić się rywalom, jak robiliśmy to w pierwszej części” – dodał.

Czy to najgorszy dzień w jego karierze trenerskiej?

„Ja już w życiu dostawałem tylu ciosów… Polskiej piłki nie stać na to, żeby – gdy wypadnie tylu piłkarzy z powodu urazów – osiągnąć tutaj dobry wynik. Trzeba przyjąć tę porażkę i podnieść się po takim meczu. Są różne sytuacje życiowe. Po to też tyle lat przygotowujemy się do tego zawodu jako trenerzy. Powiedziałem również piłkarzom, że trzeba to przyjąć na klatę, nie zwieszać głów, nie chować” – odparł.

Biało-czerwonym pozostała już tylko walka o uniknięcie spadku z najwyższej dywizji Ligi Narodów, a konkretnie o zajęcie trzeciego miejsca, które daje szansę na baraże o utrzymanie. W sobotę wrócą do Warszawy, a dwa dni później na PGE Narodowym zmierzą się ze Szkocją.

„Będą powołani dodatkowi piłkarze, żeby ta kadra była stabilna. Nie wiemy na przykład, co z Tarasem Romanczukiem. Musimy poczekać na diagnozy i wtedy będziemy wiedzieć, jak się przygotować do meczu ze Szkocją” – zapowiedział selekcjoner.

„Dla mnie kluczowe teraz jest, czy uda się postawić na nogi Sebastiana Szymańskiego i Tarasa. I jak to zestawić w obronie, bo Bereszyński i Bednarek wypadają z meczu ze Szkocją” – dodał.

Reprezentacja Polski po raz ostatni straciła co najmniej pięć goli stosunkowo niedawno – 8 czerwca 2022 roku, przegrywając na wyjeździe z Belgią 1:6, również w ramach Ligi Narodów. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *