Karol Nawrocki zareagował na oskarżenia grupy byłych opozycjonistów z czasów PRL, którzy negują jego korzystanie ze wsparcia Instytutu Pamięci Narodowej w prekampanii wyborczej.
Apel o zaprzestanie wykorzystywania środków IPN
Byli opozycjoniści z czasów PRL oświadczyli, że:
,,Ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej zakłada apolityczność instytucji i zakazuje prezesowi przynależności do partii czy prowadzenia działalności publicznej niegodzącej się z godnością urzędu. IPN ma służyć pamięci i historii wspólnej dla wszystkich obywateli Rzeczpospolitej niezależnie od poglądów”.
Autorzy apelu domagają się, aby zaprzestać wykorzystywania środków finansowych państwowej instytucji w kampanii Nawrockiego.
,,Jesteśmy oburzeni, że prezes Karol Nawrocki korzysta ze wsparcia IPN w swojej kampanii politycznej. Oficjalne serwisy społecznościowe IPN promują jego kandydaturę. Jako działacze opozycji antykomunistycznej wielokrotnie krytycznie ocenialiśmy IPN za fałszywe przedstawianie polskiej historii. Teraz zostały przekroczone kolejne granice.” – napisali w swoim oświadczeniu
Krzysztof Król – były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego i b. działacz KOD – powiedział, że IPN to instytucja, której apolityczność jest bardzo ważna.
,,IPN jest bardzo specyficzną instytucją, której apolityczność jest niezwykle ważna – do tego stopnia, że jest zawarta w samej ustawie o IPN.” – wskazał
Opozycjonista podkreślił, że instytucja, która powinna służyć czemuś innemu, służy kampanii wyborczej i jest to „oburzające”.

Karol Nawrocki reaguje na oskarżenia
Karol Nawrocki przyznał, że nie zapoznał się jeszcze z pismem, jednak jego kandydatura została poparta przez szerokie grono działaczy antykomunistycznych.
,,Znam działaczy opozycji antykomunistycznej, tych wszystkich, którzy nas wspierają jako IPN. Najlepszym dowodem niech będzie lista poparcia dla obywatelskiego kandydata na prezydenta, te 300 nazwisk. Wśród tych nazwisk są oczywiście także wybitni działacze opozycji antykomunistycznej.” – powiedział.
Nawrocki dodał, że informacja na stronie IPN odnośnie jego startu w wyborach to jednorazowy przypadek.
,,Był to wyraz poparcia dla obywatelskiego kandydata na prezydenta RP płynący prosto z serc pracowników IPN, wiążący się też z tym, że pracownicy są dumni z tego, że ich prezes startuje w wyborach na prezydenta RP.”
Źródło: dorzeczy.pl