Senator Platformy Obywatelskiej Tadeusz Jarmuziewicz znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak w programie „Karty na stół” na antenie TVP3 Opole zaprzeczył, że studiował w Collegium Humanum. Dzień później polityk opublikował oświadczenie, w którym przyznał się do kłamstwa i wyraził żal za swoje zachowanie.
Publiczne przeprosiny
W emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych senator stwierdził, że jego słowa podczas programu były nieprawdziwe.
„Staję przed Państwem w pokorze, z pochyloną głową. Gotów przyjąć zasłużoną krytykę i ciosy oburzenia. Muszę się przyznać do rzeczy niegodnej. Wczoraj, w trakcie programu 'Karty na stół’ emitowanego na antenie TVP Opole skłamałem. Na pytanie prowadzącego, czy studiowałem na Collegium Humanum, odpowiedziałem 'nie’. A to nie jest prawda” – napisał Jarmuziewicz.
Jak wyjaśnił, strach przed wplątaniem w medialną aferę sprawił, że zaprzeczył swojemu udziałowi w studiach na tej uczelni. Polityk podkreślił, że poczucie wstydu zmusiło go do publicznego sprostowania.
„Proszę o wybaczenie. Najtrudniejsza prawda jest lepsza niż słodkie kłamstwo” – dodał.
Motywacja do studiów
Senator szczegółowo opisał powody, dla których zdecydował się na podjęcie nauki w Collegium Humanum. W 2022 roku, prowadząc własną firmę, zainwestował w studia na kierunku zarządzania. Kurs, którego koszt wyniósł 11 tys. zł, miał na celu rozwój kompetencji i nawiązywanie nowych kontaktów zawodowych.
„Przez rok uczestniczyłem we wszystkich zajęciach, nie miałem ani jednej nieobecności. Moim celem nie był dyplom. Nie potrzebowałem go do czegokolwiek. W 1982r. ukończyłem studia na Wydziale Elektrycznym Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Opolu (specjalizacja: przetwarzanie i użytkowanie energii elektrycznej)” – wyjaśnił Jarmuziewicz.
Afera Collegium Humanum
Sytuacja senatora zbiegła się w czasie z medialnym zainteresowaniem Collegium Humanum. Uczelnia, założona w 2018 roku, znalazła się pod lupą Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Śledztwo dotyczy rzekomego oferowania wątpliwej jakości dyplomów MBA, które miały umożliwiać objęcie intratnych stanowisk w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Jarmuziewicz zapewnił, że jego udział w studiach nie miał związku z tym procederem. Jednocześnie potępił praktyki kupowania dyplomów.
„W Collegium Humanum byli i tacy jak ja. Za swoje pieniądze chcieli zdobyć wiedzę. Nikt nie przypuszczał, że istnieje drugie oblicze tej uczelni”– napisał senator.