Wojsko Polskie, zdjęcie ilustracyjne © PAP / Marcin Bielecki

Zagubione miny. Błaszczak: Przerzucają całą winę na szeregowych żołnierzy

Mariusz Błaszczak uderzył w kierownictwo MON oraz ministra sprawiedliwości, które przerzuca odpowiedzialność za aferę w sprawie zagubionych min na szeregowych żołnierzy.

,,Kiedy pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości Bodnar, Kosiniak-Kamysz i wiceminister z PO natychmiast przerzucają całą winę na szeregowych żołnierzy! Tak było w przypadku strzelaniny na granicy z Białorusią, tak jest teraz w przypadku zagubionego transportu min. Konsekwencje powinen ponieść przede wszystkim szef SKW i Komendant Główny Żandarmerii, a nie liniowi żołnierze. Wojsko Polskie nie zapomni Wam takiego traktowania!” – napisał były minister obrony narodowej

We wcześniejszym wpisie Mariusz Błaszczak napisał, powołując się na swoje anonimowe źródła, że kwestia zgubionych min przeciwpancernych była omawiana podczas spotkania kierownictwa w Ministerstwie Obrony Narodowej z osobistym udziałem szefa resortu Władysława Kosiniak-Kamysza w lipcu 2024 roku.

,,Reakcja na skandal ze zgubionymi minami była spóźniona. Źle to oceniam, mamy do czynienia z sytuacją niezwykle groźną dla Polski i Polaków. Gdyby te miny przejęli terroryści, to doszłoby do tragedii” – mówił już wcześniej poseł PiS

Dodał również, że to ,,uderzenie w polską wiarygodność w Sojuszu Północnoatlantyckim”.

Miny miały zaginąć latem 2024 r. podczas rozładunku pociągu ze sprzętem wojskowym na terenie bocznicy w Mostach pod Szczecinem. Żołnierze nie zauważyli, że w wagonie zostało kilkadziesiąt min, które później jeździły po Polsce. Gen. Kępczyński, który kierował Inspektoratem Wsparcia od listopada 2021 r., nie zgłosił przełożonym incydentu.

Jak się okazało, miny odnaleziono ostatecznie w magazynie firmy IKEA. 9 stycznia wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odwołał ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych RP generała Artura Kępczyńskiego.

dorzeczy