Mężczyzna przeglądający strony internetowe na smartfonie. Zdj. ilustracayjne. Źródło: Unsplash

Nowe przepisy w sieci? Politycy i społeczeństwo biją na alarm

W ostatnich dniach pojawiły się informacje o możliwym wprowadzeniu nowych regulacji dotyczących internetu, które według krytyków mogą ograniczyć wolność słowa. Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało zmiany, które miałyby umożliwić prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) blokowanie treści w sieci bez konieczności angażowania sądu. Autorzy usuniętych wpisów dowiadywaliby się o tym po fakcie.

Propozycja jest elementem wdrażania unijnego Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA), który zobowiązuje państwa członkowskie do wprowadzenia regulacji zapewniających przejrzystość w funkcjonowaniu platform cyfrowych. Jednak zdaniem wielu, interpretacja tych przepisów przez polskie władze może prowadzić do nadużyć i cenzury.

Politycy apelują o obronę wolności

Były premier Mateusz Morawiecki przestrzegł przed wprowadzaniem regulacji mogących ograniczyć swobodę wyrażania poglądów w internecie. W swoim wpisie w mediach społecznościowych zaznaczył:
„Brońmy wolności słowa w internecie! To fundament demokracji – i skuteczne narzędzie kontroli władzy”.
Do apelu dołączył hashtag #StopCenzurzeWSieci, który szybko zyskał popularność.

Podobne stanowisko zaprezentowało Prawo i Sprawiedliwość, publikując w serwisie X ostrzeżenie o możliwych skutkach regulacji:
„Rząd D. Tuska po raz kolejny próbuje odebrać Polakom wolność w sieci! Urzędnicy otrzymają możliwość usuwania dowolnych treści zamieszczanych przez Polaków w Internecie. Podajmy dalej – musimy to wspólnie zatrzymać”.
Do wpisu załączono spot przestrzegający przed konsekwencjami wprowadzenia cenzury.

KRRiT przeciwko ograniczeniom

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stanowczo sprzeciwiła się planom ograniczenia wolności słowa w Polsce. W swoim oświadczeniu dotyczącym projektu ustawy implementującej unijne rozporządzenie DSA KRRiT ostrzegła, że proponowane zmiany mogą prowadzić do „wprowadzenia cenzury w internecie”.