Prokurator krajowy Dariusz Korneluk poinformował w poniedziałek, że były premier Mateusz Morawiecki został wezwany przez prokuraturę w charakterze podejrzanego ws. organizacji wyborów kopertowych w 2020 r.
24 stycznia Sejmowa komisja regulaminowa uznała, że oświadczenie Morawieckiego ws. zrzeczenia się przez niego immunitetu spełnia wymogi formalnej poprawności. Immunitetu zrzekł się też były szef Rządowego Centrum Legislacji Krzysztof Szczucki, któremu śledczy chcą postawić zarzuty związane z nieprawidłowym wykorzystaniem środków publicznych.
W poniedziałek w rozmowie na antenie „TVN 24” prokurator krajowy był pytany, na jakim etapie jest obecnie postępowanie w tej sprawie.
,,W ubiegłym tygodniu wpłynęły oświadczenia obu tych posłów i przekazałem je do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. O ile wiem, na ten miesiąc już został wyznaczony termin przesłuchania pana Morawieckiego” powiedział Korneluk
Prokurator oświadczył, że nie będzie informował o dokładnej dacie przesłuchania, by zapewnić prawidłowość przeprowadzenia tej czynności. Poinformował jednak, że Morawiecki został wezwany w charakterze podejrzanego. Korneluk podkreślił, że termin został wybrany tak, by ,,mógł zapewnić przygotowanie się podejrzanego do przesłuchania”.
,,Jeżeli tutaj mamy sprawę, która nie wymaga tak szybkiego działania, prokurator jest zobligowany Kodeksem postępowania karnego z uprzedzeniem wysłać wezwanie, by podejrzany wraz z obrońcą – o ile sobie takiego ustanowił – mogli spokojnie do tego przesłuchania się przygotować” – mówił
Morawiecki: zarzuty motywowane politycznie
Były premier odpiera zarzuty. Zapewnił, że zrzekł się immunitetu, ponieważ ,,prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą”.
,,Skończy się czas bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutów” – pisał polityk w mediach społecznościowych
Mateusz Morawiecki napisał, że w swojej działalności zawsze kieruje się ,,troską o dobro wspólne”, a w tym wypadku kierował się ,,obowiązkiem ochrony życia i zdrowia obywateli” oraz ,,zapewnienia im możliwości realizacji konstytucyjnych uprawnień do demokratycznego wyboru Prezydenta RP”.
Zarzuty dla byłego premiera
Wiosną 2020 r. – w trakcie trwającej pandemii COVID-19 – Mateusz Morawiecki polecił Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały odbyć się 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym.
Ustawa ws. głosowania korespondencyjnego weszła w życie 9 maja 2020 roku, natomiast Morawiecki już 16 kwietnia 2020 roku wydał dwie decyzje: Poczcie Polskiej – polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, zaś Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych – polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.
Finalnie wybory nie odbyły się 10 maja, a 28 czerwca. Głosowano wtedy w lokalach wyborczych.
Prokuratura zarzuca Morawieckiemu, że w 2020 r. jako premier przekroczył uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie wyłącznie korespondencyjnym. Wniosek prokuratury trafił do Sejmu 16 stycznia. Morawiecki oznajmił wówczas, że chętnie zrzeknie się immunitetu, a w sprawie wyborów korespondencyjnych działał zgodnie z konstytucją.
dorzeczy/pap