Zabudowania elektrowni atomowej w Czarnobylu, fot. PAP/Vladyslav Musiienko

Atak na elektrownię atomową w Czarnobylu. Komunikat Polskiej Agencji Atomistyki

Rosyjski dron uderzył w sarkofag nad zniszczonym reaktorem elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Pożar, który wybuchł po eksplozji, został ugaszony. Polska Agencja Atomistyki podała, że nie ma to wpływu na sytuację radiacyjną w Polsce.

W komunikacie czytamy, że według doniesień strony ukraińskiej, atak nie spowodował żadnych zmian w sytuacji radiacyjnej w pobliżu elektrowni.

Polska Agencja Atomistyki podkreśla, że stale monitoruje sytuację i nie stwierdziła zagrożenia radiacyjnego w kraju.

,,Działające w ramach krajowego monitoringu radiacyjnego stacje wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych nie odnotowują żadnych niepokojących wskazań” – napisano

Wyniki monitoringu radiacyjnego można śledzić na bieżąco na jej stronie agencji.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że wydarzenia, do których doszło w Czarnobylu, to ukraińska prowokacja. Twierdzi, że rosyjskie wojsko nie atakuje infrastruktury nuklearnej.

,,Kijów celowo naraża obiekty nuklearne na niebezpieczeństwo swoimi prowokacjami i nie poprzestanie na terroryzmie nuklearnym” – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa

Sprawę skomentował na platformie X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Napisał on, że rosyjski atak na elektrownię w Czarnobylu wzmacnia argument za potrzebą udoskonalenia ukraińskiej obrony powietrznej, co jest w naszym własnym interesie, gdyż w 1986 r. radioaktywna chmura zagroziła całej Europie.

Wybuch reaktora w 1986 r. spowodował rozprzestrzenienie się chmury radioaktywnego pyłu nad północną i zachodnią Europą, docierając aż do wschodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Eksplozja doprowadziła do skażenia obszaru 150 tys. kilometrów kwadratowych na Ukrainie, Białorusi i w Rosji. Wokół miejsca katastrofy wyznaczono 30-kilometrową strefę wykluczenia.

dorzeczy/X