Sezon grypowy ujawnia poważne problemy kadrowe w polskich szkołach. Jak podaje „Rzeczpospolita”, brak nauczycieli jest tak duży, że nawet kilka zwolnień lekarskich może sparaliżować działanie placówki.
Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej nauczyciele realizują tygodniowo ponad 2,2 mln godzin ponadwymiarowych, co oznacza, że w szkołach brakuje około 11 tys. pedagogów. Aby uzupełnić braki, dyrektorzy zatrudniają emerytów lub przydzielają dodatkowe godziny etatowym pracownikom.
Jednak w sezonie chorobowym to rozwiązanie zawodzi. Wystarczy, że kilku nauczycieli zachoruje, a szkoły muszą odwoływać lekcje lub organizować jedynie zajęcia opiekuńcze. Sytuację pogarsza wysoka liczba zachorowań na grypę – według prognoz Sanepidu do końca lutego może być nawet 150 tys. nowych przypadków tygodniowo.
Jeśli kryzys kadrowy się pogłębi, rodzice mogą stanąć przed koniecznością zapewnienia dzieciom opieki w domu.
