zdjęcie ilustracyjne/Shutterstock

Rosja atakuje zachodnią Ukrainę. Polska poderwała myśliwce

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w piątek tuż po godz. 5 rano o poderwaniu myśliwców „w związku z intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej”.

W nocy z czwartku na piątek Ukraina ogłosiła stan wysokiej gotowości powietrznej na terytorium całego kraju po tym, jak wojska rosyjskie wystrzeliły rakiety manewrujące Kalibr z Krymu.

W związku z intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującego uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej – poinformowano

Dowództwo Operacyjne wskazało, że podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami. Podkreśliło również, że monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji.

Niedawno, na antenie „Radia Zet”, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że zawsze, kiedy jest ogłoszony alarm dla całej Ukrainy, to poderwane są Polskie i sojusznicze samoloty, a wszystkie systemy obrony powietrznej są postawione w stan najwyższej gotowości.

Siły Powietrzne Ukrainy informowały o wystrzałach rakiet manewrujących z rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym oraz o starcie grupy bombowców dalekiego zasięgu Tu-95 z lotniska Ołenia w rosyjskim obwodzie murmańskim. W tym samym czasie nad Ukrainą operowały rosyjskie drony.