Podwyżki cen czekolady są już za nami, ale zmiany klimatyczne mogą wpłynąć na przyszłą podaż kakao – twierdzi Jakub Jakubczak z BNP Paribas. Zdaniem analityka nie mamy co liczyć na powrót do cen sprzed 2024 roku.
Podwyżki cen czekolady. Rekordowe ceny kakao
Jakub Jakubczak z BNP Paribas zwraca uwagę, że wzrost cen w sklepach był niższy niż podwyżki cen kakao na światowych rynkach.
Producenci czekolady mocno wzbraniali się przed podnoszeniem cen swoich produktów w obawie przed znacznym spadkiem sprzedaży. Gdyby podwyżki cen detalicznych miały odpowiadać zmianom cen kakao, tabliczka, która kosztowała 5 zł musiałaby podrożeć do 10 zł. Wówczas jednak duża część konsumentów przestałaby ją kupować – ocenia Jakubczak, cytowany przez PAP
Ekspert wskazał, że producenci próbowali dostosowywać się do wyższych cen surowca na inne sposoby.
Zmniejszali gramaturę produktów, a także zawartość kakao – np. w czekoladzie mlecznej. Dopiero w ostateczności, kiedy musieli zawierać kontrakty na zakup kakao w cenie 9-10 tys. za tonę, podnosili cenę ostatecznego produktu – wskazał
Wartość rocznej produkcji czekolady w Polsce
Największe podwyżki cen czekolady już za nami
W ocenie Jakubczaka konsumenci nie powinni obawiać się znacznego wzrostu cen wyrobów czekoladowych w najbliższej przyszłości.
Największe podwyżki wynikające z ostatnich podwyżek cen surowca zostały już zrealizowane. Obecnie ceny kakao oscylują wokół 8-9 tys. za tonę i na razie nie widać zagrożenia, by miały w najbliższej przyszłości wzrosnąć – wskazał
Problemy polityczne i trudne warunki pogodowe powodem skoku cen kakao
Główną przyczyną skoku cen kakao w 2024 roku były – jak wskazał ekspert – trudne warunki pogodowe w zachodniej Afryce. W Wybrzeżu Kości Słoniowej i Ghanie – krajach, w których produkuje się najwięcej kakao na świecie, na koszt tego surowca wpływ ma również oprocentowanie kredytów na międzynarodowych rynkach, z których rządowe agendy pośredniczące między plantatorami a odbiorcami finansują skup ziarna.
Rozmówca PAP wskazał również na problemy polityczne.
Afrykańskie plantacje są zajmowane przez różne bandyckie grupy, które nielegalnie wydobywają tam złoto. W tym procederze stosuje się rozmaite chemikalia, które degradują glebę i powodują, że teren nie nadaje się do celów rolniczych nawet przez 10-15 lat – wyjaśnił Jakub Jakubczak
źródło: PAP