Andrzej Bargiel, polski skialpinista, jako pierwszy człowiek na świecie, 25 września zdobył Mount Everest (8849 m n.p.m.) i zjechał z jego wierzchołka na nartach aż do bazy – wszystko to bez wspomagania tlenem.
Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Mount Everest bez wspomagania tlenem
Wyprawę w najwyższe góry świata 37-letni Bargiel rozpoczął ponad miesiąc temu. Przed nim nikomu nie udało się zdobyć Everestu i zjechać na nartach bez tlenu. Jedyny zjazd na nartach był dziełem Słoweńca Davo Karnicara, który przy użyciu tlenu zdobył szczyt i zjechał z niego 7 października 2000 r.
Bargiel spędził 16 godzin powyżej 8000 m n.p.m., nie korzystając przy tym z dodatkowego tlenu
Jak przekazano w komunikacie, kluczową fazę ataku szczytowego rozpoczął z obozu czwartego, położonego na wysokości ok. 7900 m n.p.m. Z powodu dużej ilości świeżego śniegu, utrudniającego torowanie trasy, trwał on wiele dłużej niż początkowo zakładano. Polak spędził 16 godzin na wyczerpującej wspinaczce w tzw. strefie śmierci, tj. powyżej 8000 m n.p.m., nie korzystając przy tym z dodatkowego tlenu.
Bargiel: Zjazd z Everestu bez tlenu był dla mnie marzeniem, które dojrzewało latami
Na szczycie najwyższej góry świata spędził zaledwie kilka minut, po czym przypiął narty i rozpoczął zjazd. Na wysokości obozu drugiego (ok. 6400 m n.p.m.) zastała go noc, uniemożliwiająca bezpieczne nawigowanie zjazdu. Zatrzymał się więc w obozie i kontynuował zjazd następnego dnia. Pokonał m.in. lodowiec Khumbu bez korzystania z liny i „poręczówek”, a zjazd zakończył na wysokości bazy – 5364 m n.p.m.
To jeden z ważniejszych kroków w mojej sportowej karierze. Zjazd z Everestu bez tlenu był dla mnie marzeniem, które dojrzewało latami. Wiedziałem, że trudne jesienne warunki i poprowadzenie linii zjazdu przez lodowiec Khumbu to największe wyzwanie, z jakim mogę się zmierzyć
– przyznał Bargiel po zjeździe, cytowany w komunikacie organizatorów wyprawy
Organizm na tej wysokości, niewspomagany tlenem z butli, musi walczyć o każdy postawiony krok
Towarzysząca wyprawie dr Patrycja Jonetzko podkreśliła, że patrząc przez pryzmat fizjologii człowieka – przy tak małej ilości tlenu w powietrzu – wyczyn Bargiela przekracza ludzkie możliwości. Przypomniała, że organizm na tej wysokości, niewspomagany tlenem z butli, musi walczyć o każdy postawiony krok.
Wspomagający Bargiela na wyprawie himalaista Dariusz Załuski wskazał, że zjazd z Everestu potwierdził, jak wyjątkowymi umiejętnościami dysponuje ten skialpinista.
Nie tylko pod względem sportowym, ale też wytrzymałościowym i mentalnym
– zaznaczył
źródło: PAP