Mateusz Morawiecki wzywa do wsparcia Anny W., urzędniczki KPRM, aresztowanej w sprawie RARS. Były premier domaga się zwolnienia kobiety z aresztu. Apel podpisał m.in. Jarosław Kaczyński.
W styczniu Anna W., dyrektorka biura premiera Mateusza Morawieckiego, została zatrzymana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Niedawno na wolność wyszedł mąż urzędniczki, Marek W, który również został wtedy zatrzymany.
Anna W. usłyszała zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokuratura zarzuca jej przyjęcie 3,5 mln zł w zamian za wpłynięcie na wynik zamówienia publicznego – dostawy agregatów prądotwórczych. Chodzi o tzw. aferę RARS.
Mąż urzędniczki był gościem w „TV Republika”, gdzie opowiedział, jak wyglądało zatrzymanie.
„Nas wyprowadzono z domu po kilku godzinach przeszukań i konfiskaty dokumentów i nośników. Były dwie ekipy – jedna ekipa się zajęła małżonką, druga mną. Dziećmi się nikt nie zajął. Pertraktowaliśmy, co w tej sytuacji z dziećmi – było na początku powiedziane Izba Dziecka, czy jakiś tam opieka zastępcza. No niestety, takie były pierwsze pomysły – żeby zabrać […] Byłem zdumiony, czemu ja jestem winien, jako małżonek. Teraz to już zrozumiałem, że to było uderzenie w rodzinę. To jest element walki politycznej” – mówił
Mateusz Morawiecki opublikował apel dotyczący uwolnienia kobiety. Wskazał, że jako pierwszy pod apelem podpisał się Jarosław Kaczyński.
Do Sądu w Katowicach zostało złożone zażalenie na postanowienie o aresztowaniu pani Anny, urzędniczki z KPRM.
Jako pierwszy podpis pod apelem o jej jak najszybsze uwolnienie złożył @OficjalnyJK.
Zachęcam wszystkich do przesyłania do Sądu głosów wsparcia dla pani Anny. pic.twitter.com/MnGHKzMPmM
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) February 26, 2025
„Mając na uwadze okoliczności tej sprawy można jednoznacznie stwierdzić, że mamy do czynienia z zakazaną praktyką stosowania aresztu wydobywczego. Dalsze stosowanie aresztu wobec pani Anny odbije się także na zdrowiu jej syna, o którego zaawansowanej chorobie wie zarówno CBA, jak i prokuratura. Zgodnie z jednoznacznymi opiniami lekarzy dla prawidłowego przebiegu jego terapii niezbędne jest ciągłe wsparcie dziecka przez obydwoje rodziców. Brak zachowania codziennej rutyny, przestrzegania stałego harmonogramu dnia i przewidywalności powoduje lęk, który odbiera poczucie bezpieczeństwa” – czytamy w stanowisku
Wskazano, że dwa dni po wniosku o 3-miesięczny areszt dla pani Anny „decyzją prokuratora na wolność wyszedł Paweł Sz., w sprawie którego prokurator jeszcze tydzień wcześniej wnioskował o wydłużenie okresu pozbawienia wolności o 60 dni. Zwolnienie głównego podejrzanego oznacza, że dalsze stosowanie aresztów jest w tej sprawie bezzasadne”.
źródło: dorzeczy