Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) o odroczeniu obrad związanych z subwencją dla Prawa i Sprawiedliwości (PiS) wywołała falę spekulacji i obaw o przebieg przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Eksperci ostrzegają, że konsekwencje tego kroku mogą wpłynąć na legalność wyboru nowego prezydenta i zwiększyć polityczne napięcia w kraju.
Rola Sądu Najwyższego w procesie wyborczym
PKW uzasadniła swoją decyzję potrzebą systemowego uregulowania statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego (SN). Jednak zdaniem dr. Marcina Szweda z Uniwersytetu Warszawskiego, taka decyzja może mieć poważne skutki dla procesu wyborczego.
„Sąd Najwyższy odgrywa istotną rolę w procesie wyborczym, bo sprawuje kontrolę nad legalnością działań PKW” – tłumaczy dr Szwed, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Ekspert wyraził obawy, że potencjalne spory między PKW a Sądem Najwyższym mogą prowadzić do chaosu. „Wyobraźmy sobie sytuację, w której PKW nie zarejestruje jakiegoś kandydata na prezydenta, a po rozpatrzeniu skargi Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uzna, że ten kandydat powinien zostać jednak zarejestrowany. Co wydarzy się w praktyce? Czy to orzeczenie zostanie uznane?” – zastanawia się dr Szwed.
Możliwe konsekwencje: podważanie wyników wyborów
Według dr. Szweda brak wykonania orzeczeń Sądu Najwyższego przez PKW może skutkować podważaniem wyników wyborów. W najczarniejszym scenariuszu nowy prezydent złoży ślubowanie przed Zgromadzeniem Narodowym, ale jego mandat będzie kwestionowany przez część sceny politycznej.
„To doprowadzi do jeszcze większego chaosu” – podkreśla ekspert.
Ostre reakcje ze strony PiS
Decyzja PKW spotkała się z ostrą krytyką ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Prezes partii, Jarosław Kaczyński, podczas konferencji prasowej nazwał działania PKW „bezprawnymi” i oskarżył komisję o naruszenie zasady równości w demokratycznym systemie.
„Decyzja PKW jest całkowicie bezprawna. Jest kolejnym krokiem w stronę likwidacji polskiej demokracji, bo pozbawienie jednej ze stron politycznego sporu środków jest niczym innym, jak likwidacją zasady równości” – powiedział Kaczyński.
Partia zapowiedziała skierowanie zawiadomień do prokuratury oraz międzynarodowych instytucji.