Jak donosi w środę „Dziennik Gazeta Prawna”, Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) nie zamierza podejmować działań w celu ustalenia źródła wycieku próbnych arkuszy maturalnych. Według nauczycieli, takie zdarzenia podważają zasadność przeprowadzania testów diagnostycznych – zwraca uwagę redakcja.
Przypomniano, że od 5 do 13 grudnia w liceach oraz technikach odbywają się próbne egzaminy maturalne, obejmujące wszystkie przedmioty zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym. Za przygotowanie testów odpowiada CKE. Wyniki próbnych matur mają charakter informacyjno-diagnostyczny, a uczniowie nie otrzymują za nie ocen. Decyzja o przeprowadzeniu takich testów pozostaje w gestii dyrektora szkoły, ponieważ diagnoza jest dobrowolna.
„DGP” poinformował, że arkusze egzaminacyjne pojawiły się na platformach TikTok i Discord na kilka dni przed rozpoczęciem próbnych egzaminów. CKE potwierdziła, że ma świadomość upublicznienia materiałów przed oficjalnie ustalonym terminem. Jak jednak wyjaśniono, z uwagi na diagnostyczny i ćwiczeniowy charakter testów „nie będzie dochodzić zewnętrznego źródła przecieku”.