Wprowadzenie edukacji zdrowotnej od początku budziło kontrowersje. Barbara Nowacka zapowiadała rewolucję w polskich szkołach, jednak, jak się okazuje, nie ma akceptacji ani wśród rodziców, ani wśród uczniów. Uczniowie masowo rezygnują z uczestnictwa w tych zajęciach.
Uczniowie masowo wypisują się z zajęć o edukacji zdrowotnej
Edukacja zdrowotna będzie realizowana od 4 klasy szkoły podstawowej do ostatniej klasy szkoły średniej.
Rodzice uczniów niepełnoletnich i uczniowie pełnoletni muszą do 25 września podjąć decyzję, czy wezmą udział w zajęciach nowego przedmiotu, który zastąpi wychowanie do życia w rodzinie.
Przedstawiciele oświaty podkreślają, że zagadnienia związane z seksualnością stanowią tylko jeden z dziesięciu zaplanowanych w podstawie programowej tematów. Oprócz tego, uczniowie mają zapoznać się z kwestiami dotyczącymi zdrowego stylu życia i sportu, emocji czy funkcjonowania człowieka w społeczeństwie.
Rodzice i uczniowie mówią „nie”
„Gazeta Wyborcza” przytacza relacje uczniów, którzy z dużą dozą sceptycyzmu podchodzą do nowych zajęć. Dziennik jako przykład wskazuje Ząbkowice Śląskie, ponad 14-tysięczne miasto powiatowe na Dolnym Śląsku, w którym edukacja zdrowotna nie cieszy się popularnością.
Nie będę chodzić, bo troszkę mi tego czasu szkoda. No, ale jak ktoś chce i ma potrzebę, to nie ma w tym przedmiocie absolutnie nic złego
– tłumaczy „Gazecie Wyborczej” Gabrysia, uczennica II klasy o profilu biologiczno-chemicznym z Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Jagiełły
Okazuje się, że jedną z głównych przyczyn takiej postawy jest plan lekcji. Nowy przedmiot jest bowiem planowany jako ostatnia godzina zajęć.
Inny uczeń również uważa, że woli wrócić do domu, niż brać udział w dodatkowych zajęciach.
Wielu uczniów uważa, że edukacja zdrowotna to jedynie kopiowanie wychowania do życia w rodzinie pod zmienioną nazwą.
Kompromitacja Nowackiej
Wśród nauczycieli i uczniów krąży opinia, że zamiast poprawy jakości nauczania matematyki, języka polskiego czy języków obcych, minister Nowacka zajmuje się ideologicznymi projektami, które nie rozwiązują żadnych realnych problemów edukacji.
Fala rezygnacji pokazuje, że społeczeństwo nie akceptuje pomysłów minister. Barbara Nowacka chciała sukcesu, a zaliczyła kompromitację.
źródło: dorzeczy