Krzysztof Bosak, źródło PAP, Piotr Nowak

Ekshumacja na Wołyniu – komentarze wokół ukraińskich deklaracji

„Ukraina nie będzie blokowała ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Nasi ministrowie przystępują do pracy nad konkretami. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie już żadnych przeszkód. To klucz do pełnego pojednania naszych narodów, tak potrzebnego w tym dramatycznym momencie naszej wspólnej historii” – napisał na portalu X premier Donald Tusk.

Komentarz odnosił się do wtorkowej konferencji prasowej – w Warszawie spotkali się szefowie MSZ Polski oraz Ukrainy. Minister Radosław Sikorski poinformował, że nasi wschodni sąsiedzi nie widzą przeszkód do rozpoczęcia ekshumacji na Wołyniu. Zadeklarowano gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tej sprawie.

„Zarówno Ukraińcy, jak i Polacy są zainteresowani tym, aby nie było między nami żadnych nieporozumień. Jesteśmy na dobrej drodze, uważam, że mamy progres. I jest to odpowiednio zapisane w naszej wspólnej deklaracji” – podkreślił Andrij Sybiha, szef dyplomacji ukraińskiej.

Sceptycznie do owej enuncjacji odniósł się na antenie Polsat News członek Konfederacji oraz wicemarszałek Sejmu, Krzysztof Bosak. W czwartkowym programie „Graffiti” stwierdził, że nie nastąpił żaden przełom, zaś sformułowany dokument uznał za „ogólnikowy”. Zaznaczył, że wspomniany w oświadczeniu „brak przeszkód” odnosi się do prawa ukraińskiego, które prowadzenia prac rzeczywiście nie zakazuje. Brak jest jednak pozwoleń ze strony tamtejszej administracji.

„To oświadczenie podpisane przez polskiego ministra spraw zagranicznych potwierdza fałsz. Fałszem jest stwierdzenie, że nie ma żadnych przeszkód, przeszkody są. Żaden z wniosków przesłanych przez polską stronę, przez IPN nie został rozpatrzony pozytywnie” – ocenił Bosak.

Sprawę skomentował także kandydat na prezydenta popierany przez PiS, Karol Nawrocki, który zarzucił politykom uciekanie od tematu i niekonsekwentne upominanie się o rozpoczęcie prac. Wyróżnił jedynie byłego premiera Mateusza Morawieckiego, w jego ocenie systematycznie zabierającego głos w tej sprawie. Ogólne natomiast zaznaczył, że „część klasy politycznej udawała, że temat 120 tysięcy Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów nie istnieje”.