Klatka schodowa w bloku Fot. PAP/Tomasz Gzell

Flipperzy stoją w obliczu ciężkiej walki. Kredyty są coraz droższe, a popyt spada.

Nastały niekorzystne czasy dla osób inwestujących w remonty mieszkań. Jedynym sposobem na zarobienie pieniędzy jest, zostanie profesjonalistą. Wysokie stopy procentowe i ograniczona siła nabywcza Polaków to nie jedyne przyczyny recesji – pisze Puls Biznes.

Jak zauważa na łamach „PB” Rafał Bieńkowski z Nieruchomosci-online.pl, w wielu miastach wzrost cen na rynku wtórnym został w ostatnim czasie zatrzymany.

„W trzecim kwartale 2024 r. średnie ceny sprzedaży zaczęły się urealniać. Jest sporo przypadków w lokalnych miastach, gdzie ceny sprzedaży uległy lekkiej korekcie i ustabilizowały się, szczególnie w przypadku mieszkań dwu- i trzypokojowych. Rozmowy z agentami nieruchomości i konsultantami ds. inwestycji w nieruchomości potwierdzają, że flipperzy odczuwają trudne warunki rynkowe”. – powiedział.

Bieńkowski podkreślił, że „finansowanie jest strasznie drogie, rynek jest na etapie oczekiwania na ewentualne programy finansowania, a popyt wyraźnie zwalnia”.

„Teraz gdy sprzedający są skłonni do negocjacji, flipperzy mają szansę znaleźć mieszkania po okazyjnych cenach, ale są problemy z szybką sprzedażą. Obrót kapitałem spowalnia, co odbija się na rentowności”.

Ekspert rynku nieruchomości Marcin Drogomirecki powiedział, że „obecna sytuacja nie sprzyja flipowaniu inwestycji, ale dodał, że nadal można w ten sposób zarabiać. Okazje zawsze się znajdą, ale flippingiem zajmują się tylko doświadczeni gracze”. – powiedział.

Według Wojciecha Orzechowskiego, flippera i założyciela Warsztatów Inwestowania w Nieruchomości, obecna sytuacja na rynku nieruchomości jest również szansą.

„Wprowadzono nowe programy kredytowe, które mogą zwiększyć popyt w przyszłości”. – wyjaśnił.

Źródło: PAP