fot. facebook.com/ZGlowaWGwiazdach

Fragment rakiety Falcon 9 spadł pod Poznaniem

W środę nad ranem właściciel hurtowni w podpoznańskich Komornikach odkrył, że na jej terenie leży nieidentyfikowany obiekt. Jak się później okazało, jest to fragment rakiety Falcon 9 firmy SpaceX.

19 lutego nad ranem na niebie w wielu miejscach w Polsce pojawiło się coś przypominającego deszcz meteorów. Popularyzator astronomii Karol Wójcicki potwierdził, że były to spalające się w atmosferze szczątki drugiego stopnia rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, wystrzelonej 1 lutego roku z w Kalifornii. Celem startu było wyniesienie na orbitę 22 satelitów Starlink V2 Mini z grupy 11-4.

,,Polska Agencja Kosmiczna (POLSA), Zespół Departamentu Bezpieczeństwa Kosmicznego (DBK) potwierdza, że w nocy w godz. 04:46 – 4:48, 19. lutego 2025 r. doszło nad terytorium Polski do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej FALCON 9 R/B – obiektu o numerze NORAD / COSPAR ID 62878 / 2025-022Y. Człon rakiety o masie ok. 4 ton, pochodził z misji Space X Starlink Group 11-4, która wystartowała z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii w dn. 1 lutego 2025 r.” – napisano w komunikacie

Agencja zapewnia, że trajektoria lotu tego obiektu była znana zarówno jej, jak i służbom odpowiedzialnym w Europie za monitorowanie ryzyka wejścia w atmosferę Ziemi sztucznych obiektów kosmicznych.

,,POLSA DBK stale monitoruje i analizuje zagrożenia w przestrzeni kosmicznej pochodzące od sztucznych obiektów m.in. rakiet kosmicznych. POLSA informuje o aktualnej sytuacji w przestrzeni kosmicznej i wykrytych zagrożeniach odpowiednie służby i instytucje w kraju. Raporty sytuacyjne, dotyczące przewidywania wejścia w atmosferę i kolizji satelitów na orbicie są wytwarzane i dostarczane są systematycznie m.in. do Ministerstwa Rozwoju i Technologii, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Infrastruktury, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa” – czytamy

Dolny stopień rakiety, który jest odpowiedzialny za wyniesienie ładunku na docelową orbitę, wylądował na barce oceanicznej u wybrzeży Bahamów, co było pierwszym lądowaniem segmentu rakiety Falcom 9 w tej lokalizacji.

Górny stopień Falcona 9 został zaprojektowany w taki sposób, aby po umieszczeniu satelitów na orbicie ulec deorbitacji w ziemskiej atmosferze. W tym przypadku odnotowano jednak anomalię.

Decyzje o tym, jakie dalsze kroki w tej sprawie będą czynione, będą podejmowane sukcesywnie. Obiekt trafi najprawdopodobniej do policyjnego magazynu, gdzie oględzin będą mogli dokonać pracownicy Polskiej Agencji Kosmicznej.

Kosiniak-Kamysz: nie było to coś, co zagrażało bezpieczeństwu

O rozbłyski widziane na polskim niebie zapytany został wcześniej szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. W rozmowie z „RMF FM” zapewnił, że „nie było to coś, co zagrażało bezpieczeństwu państwa”.

Przypominające spadające meteoryty szczątki rakiety były widoczne m.in. w okolicach Poznania.

Minister był pytany, dlaczego w tej sprawie nie pojawił się alert RCB.

,,W sprawie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podejmę stosowne kroki, by informacji było więcej niż mniej. Obiecuję, że podejmę stosowne działania […] Trzeba się uwrażliwić w tej sytuacji, w której my żyjemy na każde potencjalne niepokoje, to trzeba zrobić” – powiedział wicepremier

dorzeczy/space24/X/RMF24