Górnicy z kopalni Bogdanka domagają się aktywnych działań rządu w zakresie sprawiedliwej transformacji Lubelskiego Zagłębia Węglowego. Związkowcy zapowiadają kolejne kroki, mające zmusić rząd Donalda Tuska, by zajął się przyszłością najważniejszego zakładu pracy w województwie lubelskim.
Górnicy z Bogdanki wściekli po tym, jak potraktował ich Tusk
Według górników, wszystko wskazuje na to, że premier nie zapoznał się z petycją adresowaną do niego, którą przekazali podczas manifestacji na ręce wojewody lubelskiego.
Odesłano nas z powrotem do tych samych osób i ministerstw. Nie da się tego nazwać inaczej niż bezczelnością, kpiną i skrajnym lekceważeniem – mówią
Protest górników. Pismo przekazane wojewodzie lubelskiemu
W piśmie przekazanym wojewodzie lubelskiemu związkowcy apelują o podjęcie rozmów „w celu uzgodnienia paktu społecznego, zawierającego plan transformacji kopalni i regionu oraz wszelkie niezbędne działania i środki finansowe, zabezpieczające sprawiedliwą transformację”.
Zwracający się do Tuska górnicy podkreślili, że ich próby rozmów z odpowiednimi ministerstwami spotkały się „z lekceważeniem” i „brakiem woli do podjęcia rozmów o tym, najważniejszym dla polskiej gospodarki i polskiego społeczeństwa, procesie”.
Tusk nawet nie przeczytał pisma, które do niego wysłali
Jak informuje Interia, związkowcy otrzymali odpowiedź z kancelarii premiera. Jak jednak wskazują, sugeruje ona, że Tusk nawet nie przeczytał pisma, które do niego wysłali. Odpowiedź z KPRM została podpisana przez Grzegorza Karpińskiego, zastępcę szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jednak adresatem pisma są minister przemysłu Marzena Czarnecka i minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. Zawarto w nim prośbę, aby oboje ministrowie wystosowali do górników odpowiedź, a jej kopię przesłali Donaldowi Tuskowi.
Frustracja górników jest tym większa, że zarówno Czarnecka, jak i Jaworowski wielokrotnie nie chcieli rozmawiać o przyszłości zarówno Bogdanki, jak i polskiego górnictwa.
Protest w obronie Bogdanki
W zeszłym tygodniu w Lublinie protestowało w obronie Bogdanki około 3 tys. osób. Ludzie chcieli wiedzieć, jaka będzie przyszłość ich zakładu – najbardziej rentownej kopalni w Polsce. Górnicy, wspierani przez związki zawodowe, samorządowców, a także inne grupy, takie jak rolnicy i przewoźnicy, sprzeciwiają się planom, które w ich ocenie mogą prowadzić do likwidacji kopalni lub ograniczenia jej autonomii na rzecz Grupy Enea, będącej większościowym akcjonariuszem. Chodzi o niepewność związaną z transformacją energetyczną Polski, w tym forsowaną przez Unię Europejską i wspieraną przez rząd Tuska polityką „Zielonego Ładu”, która zakłada stopniowe odchodzenie od węgla, a także o brak jasnych planów rządu dotyczących przyszłości regionu i zabezpieczenia zatrudnienia.
Bogdanka to największy pracodawca na Lubelszczyźnie. Zaopatruje w węgiel przede wszystkim odbiorców przemysłowych, zlokalizowanych we wschodniej i północno-wschodniej Polsce.
źródła: dorzeczy / podlaski.info