Zdjęcie z rozprawy; źródło: tvp

Gwałt i zabójstwo w centrum Warszawy. Wyrok w sprawie Doriana S.

W Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok za zgwałcenie i zamordowanie 25-letniej Lizy. Oskarżony Dorian S. usłyszał wyrok dożywocia.

Proces Doriana S. ruszył 4 grudnia 2024 r. i w większości toczył się za zamkniętymi drzwiami. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w tej sprawie. Oprócz dożywocia, sąd nakazał Dorianowi S. zapłatę 200 tys. zł zadośćuczynienia dla chłopaka Lizy.

W jawnej części sędzia podkreślił, że oskarżony zgwałcił Lizę, dopuścił się rozboju na jej szkodę oraz przy użyciu przemocy, polegającej na duszeniu pokrzywdzonej, doprowadził do jej śmierci.

,,Dorian S. spędzi resztę życia w więzieniu. To jest kara, o jaką wnioskowała prokuratura oraz rodzina zamordowanej i zgwałconej Elizawiety. Mamy dożywocie, mamy zadośćuczynienie, jakie trzeba wypłacić rodzinie 25-latki – 200 tysięcy złotych” – przekazał tuż po ogłoszeniu wyroku reporter TVN24 Bartłomiej Ślak

Sędzia wskazał, że oskarżony dopuścił się tego czynu jako osoba poczytalna.

,,Sąd nie stwierdził, by wystąpiły jakiekolwiek okoliczności wyłączające winę oskarżonego. Zdaniem sądu kara dożywotniego pozbawienia wolności, jaka wymierzona została oskarżonemu, odpowiada społecznej szkodliwości czynu, jakiego się dopuścił oraz stanowi wyraz potępienia dla osoby, która poprzez swoje zachowanie, swój czyn naruszyła najcenniejsze dla człowieka dobra w postaci wolności i życia […] O oskarżonym, zdaniem sądu, należy jak najszybciej zapomnieć, wymazać go z pamięci, by zło, jakie uczynił nie stało się atrakcją, jak mówiły pełnomocniczki jakiś filmów, czy seriali. To bowiem Liza doświadczyła bólu, przerażenia. Doświadczyła w końcu śmierci” – powiedział

Sędzia przypomniał, że Liza mieszkała w Warszawie ze swoim partnerem.

,,Razem z nim znaleźli w Polsce, w Warszawie bezpieczne miejsce. Oboje, można powiedzieć, są uchodźcami. Liza pochodzi z Białorusi, a Danilo z Ukrainy. W lutym ubiegłego roku w związku z urodzinami Lizy wyjechali do Hiszpanii. Snuli jakieś własne plany, snuli swoje marzenia, by dalej prowadzić swoje życie” – mówił

Obrońcy Doriana S. – adw. Patryk Wrycza oraz adw. Michał Świętosławski – zapowiedzieli złożenie apelacji.

,,Wywiedziemy środek zaskarżenia celem poddania tego wyroku bardzo wnikliwej kontroli instancyjnej, a to przede wszystkim dlatego, że ten proces toczył się w sposób, można powiedzieć, ekspresowy, niespotykany w warunkach polskiego wymiaru sprawiedliwości […] Tutaj niestety ze szkodą dla tego procesu nie została zweryfikowana w sposób wymagający pod względem wagi tej sprawy negatywna przesłanka procesowa w postaci stanu poczytalności oskarżonego” – podkreślił Wrycza

Na początku procesu mężczyzna powiedział, że „przyznaje się do popełnienia czynu, ale nie przyznaje się, że chciał zabić”. Dopiero podczas ostatniej rozprawy przed wyrokiem 23-latek po raz pierwszy wyraził skruchę.

Nagą i nieprzytomną Elizawietę rano 25 lutego 2024 r. znalazł w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie dozorca. Kobieta trafiła do szpitala, była w stanie krytycznym. Zmarła 1 marca, nie odzyskawszy przytomności.

Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli między innymi użyte do przestępstwa duży nóż kuchenny i kominiarkę. Dorian S. nie tylko zgwałcił Białorusinkę, ale też ukradł jej dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych i portfel. Mężczyzna usłyszał wtedy zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym i usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Po śmierci Lizy prokurator zmienił zarzut wobec Doriana S. na zabójstwo na tle seksualnym i rabunkowym. Sąd Okręgowy w Warszawie wymierzył mężczyźnie najwyższy wymiar kary.Wyrok nie jest prawomocny.

pap/tvp/tvn24