Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski Robert Lewandowski ocenił, że wygrana 1:0 nad Litwą w Warszawie, która otworzyła eliminacje do mistrzostw świata była wymęczona.
Zespół biało-czerwonych w piątkowy wieczór napotkali liczne trudności w starciu z Litwą, która zajmuje 142. miejsce w światowym rankingu. Szanse na zdobycie bramki były ograniczone, a jedyną bramkę udało się uzyskać dopiero w 81. minucie dzięki strzałowi Lewandowskiego, który odbił się od obrońcy.
Mocne słowa Lewandowskiego po meczu
„Zgadzam się, że to zwycięstwo było wymęczone. Ale patrząc przez pryzmat naszej historii, udziału w eliminacjach, to kluczowe jest podejście mentalne. Zdarzały się już mecze, gdy męczyliśmy się z teoretycznie słabszymi rywalami, strzelaliśmy gole w ostatnich minutach. Tak naprawdę tylko od nas zależy, czy te męczarnie będą, czy nie. Gdybyśmy szybciej wypracowali sobie sytuacje, strzelili gola, to ten mecz zupełnie inaczej by wyglądał” – skomentował po meczu kapitan drużyny.
„Trzeba też przyznać, że zespół Litwy miał plan, wcale nie chciał grać tylko dłuższymi podaniami, ale próbował też rozgrywać od tyłu. Chodzi o to, że trzeba szybciej na to reagować, nie czekać do przerwy na wskazówki, tylko samemu analizować grę i starać się to poprawić” – podkreślił.
Lewandowski odpowiedział także na pytanie o to, co konkretnie trzeba poprawić przed poniedziałkowym meczem z Maltą, również na PGE Narodowym?
„Powinniśmy się nawzajem napędzać”
„Wiele elementów funkcjonowało słabo albo mogło lepiej. Czas najwyższy, żeby brać na siebie odpowiedzialność. Mamy zawodników, którzy grają wiele lat w reprezentacji, mają na koncie sporo występów. I to już jest ich czas, począwszy od rozegrania piłki, gry w środku pola. Powinniśmy się nawzajem napędzać, każdy może odegrać kluczową rolę, żeby całej drużynie łatwiej się grało” – zaznaczył.
Brakowało 'timingu’
„Miałem wrażenie, że było nas za mało w polu karnym czy przed nim. Kiedy rozrzucaliśmy piłkę na boki, to byliśmy daleko od siebie. Również między obroną i atakiem – byliśmy daleko. Brakowało pozycji, żeby można było zagrać. Czasami trzeba było przyjąć piłkę na dwa kontakty, zastawić, odegrać, wyjść – i właśnie tego tempa, 'timingu’ brakowało. Z punktu widzenia taktycznego można o tym długo mówić. Ale chodzi to, żebyśmy w praktyce bardziej sobie pomagali, a nie tylko w teorii. To są eliminacje, chcemy wyprzedzić innych, zakwalifikować się na mundial. Każdy przeciwnik będzie starał się taktycznie na nas przygotować i my musimy zawsze być o ten minimum jeden krok lepsi” – ocenił.
Pod koniec meczu Lewandowski opuścił boisko
„Od trzech meczów doskwierał mi ból w nodze i ta zmiana była prewencyjna. Zobaczymy, jak jutro będę się czuł, ale jestem dobrej myśli” – powiedział.
Kapitan reprezentacji strzelił swoją 85. bramkę w reprezentacji, co oznacza, że brakuje mu tylko 15 goli, aby osiągnąć okrągłą liczbę 100.
„Coraz bliżej, ale jeszcze wciąż daleko” -podsumował piłkarz Barcelony.
Źródło: PAP