Karol Nawrocki dodał film, w którym odniósł się do burzy wokół mieszkania, które przejął od starszego mężczyzny. Kandydat na prezydenta stwierdził, że stał się celem „gry operacyjnej służb specjalnych”.
Karol Nawrocki publikuje nagranie
Kandydat popierany przez PiS na prezydenta Karol Nawrocki zamieścił w mediach społecznościowych wideo, w którym odniósł do burzy wokół mieszkania pana Jerzego Ż.
Publikacja filmu nastąpiła w tym samym momencie, w którym rozpoczęła się organizowana przez TVP debata prezydencka z udziałem wszystkich kandydatów.
Gdy stawałem do tych wyborów, wiedziałem, że mogą posunąć się do wszystkiego. Użyli już Najwyższej Izby Kontroli, prokuratury, straszą moich współpracowników i przyjaciół. Nic to nie dało, dlatego teraz przy użyciu materiałów służb specjalnych próbują oszukać was sprawą pana Jerzego. Nie dajcie się oszukać hejterom – oświadczył Nawrocki na nagraniu
Pan Jerzy był podopiecznym MOPS-u
Prezes IPN wspomina na nagraniu, że Pan Jerzy był człowiekiem z trudną przeszłością i przez wiele lat zmagał się z rodziną alkoholową, z którą później nie miał kontaktu.
Poznałem go w 2008 roku, bo był naszym sąsiadem, mieszkał w bloku obok moich rodziców. Już wtedy był podopiecznym MOPS-u. Pomoc MOPS była jednak niewystarczająca dla jego potrzeb. Jerzy miał swoją godność, swoje zdanie, potrzeby i oczekiwania. Chciał być traktowany z szacunkiem – nie jak problem, ale jak człowiek. Pomagałem mu na tyle, na ile potrafiłem – relacjonował Nawrocki
Kandydat na prezydenta podkreślił, że Jerzy Ż. nie miał pieniędzy na regularne wnoszenie opłat na rzecz mieszkania komunalnego, którego był najemcą i wpadał w długi. Jak wyjaśnił, mężczyzna poprosił go w 2010 roku o pożyczkę, ponieważ potrzebował pieniędzy na wykup mieszkania, a sprawa sprzedaży pojawiła się w następnym roku. W 2011 roku w testamencie Jerzy Ż. zapisał Nawrockiemu cały jego majątek.
W 2011 r. Jerzy Ż. trafił do aresztu
Nawrocki ujawnił, że pod koniec 2011 roku Jerzy Ż. trafił do aresztu. Obawiał się, że przez długi straci mieszkanie, dlatego sprawa przyspieszyła. Kandydat na prezydenta ujawnił treść listu od Jerzego Ż. Mężczyzna prosił w nim m.in. o przywiezienie ubrań.
Ze względu na chorobę alkoholową i jego pobyt w areszcie ustaliliśmy, żebym kwotę 120 tys. sukcesywnie przeznaczał na utrzymanie mieszkania i doraźne wsparcie życiowe Jerzego. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie, by tak dużą kwotę zostawiać człowiekowi osadzonemu w więzieniu, zmagającemu się z chorobą alkoholową – wyjaśnił Karol Nawrocki
Jak zaznaczył, „to rozwiązanie było uczciwe, optymalne i gwarantowało zapewnienie panu Jerzemu dachu nad głową”.
Karol Nawrocki twierdzi, że czyściciel kamienic „tak się nie zachowuje”
Nawrocki podkreślił, że dbał o lokal, choć nie był jego właścicielem. Własność uzyskał w kolejnym akcie notarialnym z 2017 roku. Kandydat zaznaczył, że dostał wszelkie pełnomocnictwa od pana Jerzego, a mężczyzna mógł z niego dobrowolnie korzystać i tak też się działo.
Nie miałem nawet do niego kluczy. Tak się nie zachowuje czyściciel kamienic – powiedział
Nawrocki przyznał, że po objęciu prezesury w IPN kontakt był rzadszy, ale odwiedzał pana Jerzego, a także wysyłał swojego kolegę Grzegorza. Jak zaznaczył, w 2021 roku podpisał kolejne zobowiązanie do opieki nad panem Jerzym.
Mieszkanie Nawrockiego. Prezes IPN nie wiedział, że Pan Jerzy został umieszczony w DPS-ie
Kandydat na prezydenta podkreślił, że ma żal, iż nie poinformowano go, że pan Jerzy został umieszczony w DPS-ie, choć w jego telefonie był numer do Nawrockiego.
Osoby, które grzebały w jego rzeczach nie wykonały tego jednego kroku – zauważył prezes IPN
Karol Nawrocki przypomniał, że sprawa jego znajomości z panem Jerzym jest znana ABW.
Za każdym razem otrzymywałem poświadczenie bezpieczeństwa, co świadczy o mojej uczciwości – zaznaczył
Jego zdaniem służby „zostały użyte w politycznej wojnie”.
Sięgnęli po służby w wojnie politycznej. Cały aparat służb Tuska chce mnie zniszczyć. Ja się ich nie boję. Nic mnie nie złamie – powiedział Nawrocki
źródło: dorzeczy