Prof. Andrzej Zoll (Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.pl)

Muszyński skomentował słowa Zolla. „Po prostu żenada”

Sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński, komentując głośną wypowiedź byłego prezesa TK prof. Andrzeja Zolla, powiedział: ,,to nie kłamstwa, to żenada”.

Prof. Zoll stwierdził w sobotę na antenie TVN24, że ,,stoimy przed bardzo poważnym kryzysem konstytucyjnym”. Były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej odniósł się w ten sposób do zamieszania wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która będzie orzekać o ważności wyborów prezydenckich. Według byłego rzecznika praw obywatelskich, do tego czasu musi zostać przyjęta nowa ustawa w tej sprawie.

,,Musi być uznanie, że przepis, który daje tę kompetencję Izbie Kontroli Nadzwyczajnej, musi zostać zmieniony. Ale to trzeba zrobić ustawą. Tu będzie problem w maju, dlatego że możemy mieć sytuację, że osoba wybrana nie będzie mogła objąć urzędu.” – mówił Zoll

Dodał, że „prezydent musi wykonywać swoje obowiązki, a na razie sabotuje wykonywanie obowiązków prezydenckich”.

Prof. Muszyński: żenada

Do sprawy odniósł się sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Mariusz Muszyński, który zdecydowanie nie zgodził się z prof. Zollem. Argumentację zamieścił na swoim blogu. Jak zauważył, prezydent nie ma obowiązku podpisywać każdej ustawy dopóki jego weta nie obali Sejm. Ponadto jego zdaniem twierdzeniom prof. Zolla przeczą wyroki opublikowane w polskim porządku prawnym.

,,Prof. Zoll stwierdził, że prezydent ma obowiązek podpisać ustawę. Chodzi mu o nowelizację ustawy o SN w związku z zamieszaniem wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Próbuje w ten sposób wywrzeć presję na Prezydenta, twierdząc, że może on podlegać odpowiedzialności (pewnie przed Trybunałem Stanu lub nawet karnej), jeśli odmówi podpisania ustawy rzekomo przywracającej zgodność z Konstytucją.” – czytamy

Muszyński zwrócił uwagę, że prezydent może mieć inną koncepcję działania, albo tylko zły humor od rana. I ,,nie musi się z tego tłumaczyć. Sejm może to przełamać kwalifikowaną większością. jeśli da się ją zebrać. Wtedy dopiero pojawia się obowiązek prezydenckiego podpisu”.

Prawnik stwierdził, że prof. Zoll nie zna Konstytucji.

,,Polecam mu lekturę art. 144 ust. 3 pkt 6. Podpisanie lub odmowa podpisania ustawy to prerogatywa prezydenta. Może więc odmówić podpisania każdej ustawy. Nawet takiej która by faktycznie przywracała stan zgodny z Konstytucją.” – pisze

Jako drugi argument wskazał brak ,,wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego niekonstytucyjność przepisów odnoszących się do żadnej z Izb SN ani do żadnego z sędziów SN”.

,,O jakim przywracaniu stanu zgodnego z Konstytucją Zoll mówi? coś mu się przyśniło?” – napisał

Profesor dodał:

,,Po trzecie istnieją wyroki potwierdzające wręcz konstytucyjność niektórych przepisów ustawy o SN i to właśnie kontekście wyboru sędziów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. I to opublikowane. zob. np. P 10/19 […] po czwarte, istnieją opublikowane wyroki stwierdzające niekonstytucyjność przepisów Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, na których oparte były wyroki ETPC dotyczące SN np. K 7/21.”

Muszyński stwierdził, że wypowiedzi byłego prezesa TK to ,,po prostu żenada”. Dodał przy tym, że ,,trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny”.

,,Zoll najwyraźniej nie wie. I pokazuje, jak przez te wszystkie lata był przereklamowany. Bo o Konstytucji to on pojęcia nie ma. Brzydko nam się te autorytety młodości starzeją.” – podsumowuje

Źródło: dorzeczy