Marius Lindvik, fot. EPA/Terje Pedersen

Narciarskie MŚ w Trondheim. Wąsek najlepszy z biało-czerwonych, Lindvik mistrzem świata na skoczni normalnej

Paweł Wąsek uplasował się na 10. pozycji w rywalizacji na skoczni normalnej w Trondheim podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Zwycięstwo odniósł Norweg Marius Lindvik. Na podium znaleźli się również Andreas Wellinger oraz Jan Hoerl.

Polacy w tym sezonie nie zdołali zdobyć miejsca na podium Pucharu Świata. Żaden z biało-czerwonych nie włączył się do rywalizacji o medale, mimo że w drugiej serii wystartowało ich pięciu. 

Najlepiej zaprezentował się Wąsek, który w ostatnich miesiącach stał się liderem drużyny. Po skokach na 99 i 102 metry uzyskał łącznie 234,5 pkt, co zapewniło mu 10. lokatę.

„Nie będę narzekał. Bycie w czołowej dziesiątce to bardzo dobry wynik i mogę być z niego zadowolony. Jednak na mistrzostwach świata liczą się głównie medale. Po zakończeniu kariery będą pamiętać tylko o medalistach, a poszczególne miejsca nie mają większego znaczenia” – powiedział Wąsek dla Eurosportu.

Po pierwszej serii najbliżej czołowej dziesiątki, która w tym sezonie jest dla skoczków Thurnbichlera wyznacznikiem sukcesu, znalazł się Aleksander Zniszczoł zajmując 11. miejsce z 11,6 punktu straty do podium, Paweł Wąsek był 13., Piotr Żyła 18., Dawid Kubacki 22., Jakub Wolny 23.

W głównej roli wystąpił Lindvik, który w pierwszej serii osiągnął 108 m, ustanawiając nowy rekord skoczni. W drugiej serii skoczył 104,5 m, co pozwoliło mu na zdobycie pierwszego miejsca z łączną notą 265,5 pkt. Norweg obecnie zajmuje 13. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i nie był typowany w gronie głównych faworytów do zwycięstwa, choć w ostatnich zawodach przed Mistrzostwami Świata w Sapporo zajął piątą i drugą lokatę. 

Lindvik zdobył swój drugi medal mistrzostw świata, mając wcześniej srebro w drużynowym konkursie w Planicy dwa lata temu. Największym osiągnięciem w jego karierze pozostaje złoty medal olimpijski, wywalczony na dużej skoczni podczas igrzysk w Pekinie.

„Ostatnie miesiące były dla mnie trudne. Cieszę się, że udało mi się odwrócić tę sytuację. To zwycięstwo jest czymś szalonym. W Sapporo stanąłem na podium i wiedziałem, że różne rzeczy są możliwe. Jestem teraz mistrzem olimpijskim i mistrzem świata. To naprawdę fantastyczne” – powiedział zwycięzca.

Wellinger zajął drugie miejsce, tracąc do zwycięzcy 2,3 pkt po skokach na odległość 106,5 m i 104,5 m.

„Jestem bardzo szczęśliwy. Ostatnie dwa miesiące były bardzo trudne dla naszej reprezentacji. Ja też nie byłem w najwyższej formie. Jednak w ostatnich tygodniach wykonaliśmy bardzo dużą pracę. Skupiłem się na energii podczas wybicia z progu i udało się” – zaznaczył Wellinger. 

Hoerl zajął miejsca na 107 m i 102 m, przegrywając z Lindvikiem o 9,2 punktu. Tuż za podium znalazł się niemiecki skoczek Karl Geiger. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Austriak Daniel Tschofenig zajął 21. lokatę. 

Polscy skoczkowie triumfowali na normalnej skoczni w trzech ostatnich Mistrzostwach Świata. Kubacki zdobył złoto w 2019 roku w Seefeld, a Żyła był najlepszy w Oberstdorfie i Planicy. 

W przyszłym tygodniu skoczkowie będą rywalizować o medale na dużym obiekcie w Trondheim, gdzie odbędą się jeszcze cztery konkursy: indywidualne dla mężczyzn i kobiet, drużynowy dla mężczyzn oraz rywalizacja mikstów.

 

Źródło: PAP, Eurosport