Wołodymyr Z., Ukrainiec podejrzewany o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream, został zatrzymany w Polsce. Niemieckie służby, które stwierdziły, że mężczyzna bezpośrednio uczestniczył w wysadzeniu gazociągu, domagają się od Polski jego wydania.
Niemcy domagają się od Polski wydania podejrzanego o wysadzenie Nord Stream 2
Mężczyzna ten był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe, w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Czyn ten według ustawodawstwa niemieckiego zagrożony jest karą do 15 lat więzienia.
Prok. Skiba podkreślił, że zatrzymany mężczyzna został w warszawskiej prokuraturze okręgowej przesłuchany jako poszukiwany ENA. Przesłuchanie odbyło się w obecności polskiego adwokata.
Przesłuchanie osoby poszukiwanej nie dotyczy kwestii winy ani ustosunkowania się do zarzutów zarzucanych przez stronę niemiecką. My jako strona polska nie oceniamy, czy ktoś jest winny, czy ktoś się przyznał. My oceniamy przesłanki do uruchomienia procedury wydania takiej osoby, w oparciu o przepisy obowiązujące na terenie Polski
– wyjaśnił
O wydaniu podejrzanego Niemcom będzie decydował sąd
Podkreślił, że zgodnie z procedurami realizacji ENA, prokuratura ma 48 godzin na ewentualne skierowanie wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie, celem wdrożenia procedury wydania poszukiwanego. Areszt miałby być siedmiodniowy – jak wyjaśnił – by uzyskać stosowną dokumentację od strony niemieckiej przetłumaczoną na język polski.
Prok. Skiba zaznaczył, że najprawdopodobniej taki wniosek zostanie skierowany do sądu okręgowego w środę w godzinach przedpołudniowych. Podkreślił, że to sąd zdecyduje, czy zostanie uwzględniony. O ewentualnym wydaniu Niemcom mężczyzny również będzie decydował sąd, który wcześniej musi zapoznać się z dokumentacją przekazaną przez Niemców. Ma na to 100 dni.
Strona ukraińska poprosiła o spotkanie z zatrzymanym mężczyzną
Z prokuraturą skontaktowali się przedstawiciele konsulatu ukraińskiego, których strona polska zapewniła o respektowaniu wszystkich przepisów i uprawnień wynikających z Konwencji Wiedeńskiej.
Strona ukraińska prosiła także o spotkanie z zatrzymanym mężczyzną, a także o umożliwienie pomocy konsularnej
– przekazał prok. Skiba
Przekazał, że mężczyzna został zatrzymany we wtorek w związku z „realizacją różnych poszukiwań” na terenie powiatu pruszkowskiego.
To mężczyzna w wieku 46 lat, który prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą związaną z branżą budowlaną. Ma, wraz z rodziną, stałe miejsce pobytu na terenie Polski
– powiedział prok. Skiba
Zniszczenie Nord Stream
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.
Według niemieckiej prokuratury, K. i jego towarzysze skorzystali z jachtu, który wypłynął z portu w Rostocku. Łódź mieli wynająć od niemieckiej firmy na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Według śledczych nurkowie przymocowali do nitek rurociągów co najmniej cztery ładunki wybuchowe, a po akcji zostali odebrani przez kierowcę i zawiezieni do Ukrainy.
Europejski Nakaz Aresztowania wypłynął z prokuratury niemieckiej
Nikt nie przyznał się dotąd do zniszczenia rurociągów, które odcięły Rosję od lukratywnego europejskiego rynku. O zorganizowanie ataku Moskwa oskarżyła USA i Ukrainę, czemu zarówno Waszyngton, jak i Kijów zaprzeczyły.
W sierpniu ubiegłego roku niemieckie media podały, że prokurator generalny uzyskał pierwszy nakaz aresztowania w sprawie dotyczącej wysadzenia gazociągu Nord Stream. Według ich ustaleń nakaz dotyczył obywatela Ukrainy, którego ostatnie znane miejsce pobytu to Polska.
Chodziło o Ukraińca Wołodymyra Z., nie wiadomo gdzie wówczas przebywał. Niemieckie media podawały, że niemieccy śledczy założyli, że Wołodymyr Z. ostatnio mieszkał w mieście położonym na zachód od Warszawy, gdzie miał się ukrywać.
Wpłynął Europejski Nakaz Aresztowania z prokuratury niemieckiej, który miał stanowić podstawę do wdrożenia w Polsce procedury przekazania tego wskazanego w tym nakazie obywatela ukraińskiego do Niemiec
– informowała wtedy rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak
Polska prokuratura po otrzymaniu ENA musiała potwierdzić miejsce pobytu mężczyzny i zleciła czynności w tej sprawie, a Wołodymyr Z. opuścił terytorium Polski, przekraczając granicę polsko-ukraińską.
Tę informację prokuratura dostała od polskiej straży granicznej, a funkcjonariusze straży granicznej odprawiając Wołodymyra Z. na przejściu granicznym nie mieli żadnej informacji, że jest on poszukiwany ENA, co oznacza, że ENA nie był wprowadzony do bazy poszukiwawczej
– przekazała Adamiak
Na ekstradycję do Niemiec czeka też inny zatrzymany
Na ekstradycję do Niemiec czeka też inny zatrzymany w sierpniu koło Rimini w związku z podejrzeniem, że uczestniczył w ataku na gazociągi Nord Stream 1 i 2 w 2022 roku – Serhij K. Media podawały, że to on był organizatorem ataku, a nie – jak sądzono wcześniej – tylko jednym z koordynatorów.
49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.
źródło: PAP