Miejsce reklamowe

Twoja reklama może być widoczna
w tym miesjcu. Napisz do nas

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Leszek Szymański

Udostępnij ten artykuł

Niemcy po raz kolejny handlują artefaktami po zamordowanych Polakach

Miejsce reklamowe

Twoja reklama może być widoczna
w tym miejscu. Napisz do nas

Dom aukcyjny w niemieckim Wunstorf handluje artefaktami po zamordowanych w czasie II wojny światowej Polakach. W przypadku poprzednich prób handlowania artefaktami Polska wyraziła sprzeciw wobec tego typu praktyk, jednak w tym przypadku ze strony rządu nie podjęto żadnych działań.

Niemcy po raz kolejny handlują artefaktami po zamordowanych Polakach

W ubiegłym tygodniu dom aukcyjny w Wunstorf zlicytował paczkę, jaką w czasie wojny otrzymał Kazimierz Brzeski (inżynier agrotechnik i oficer piechoty Wojska Polskiego, który trafił do obozu w Auschwitz w 1940 roku). Ktoś próbował wysłać mu przesyłkę, ale władze obozu nie wyraziły zgody na jej przekazanie.

Nabicie takiego stempla uchodzi dziś za kolekcjonerski rarytas, a koperta od tego listu została sprzedana w ubiegłym tygodniu na aukcji w domu Peter F. Harlos KG w niemieckiej miejscowości Wunstorf. Poszła za 210 euro. Nie ona jedyna. Ogólnie wystawiono tam kilkadziesiąt listów i kartek związanych z Holokaustem

– informuje „Rzeczpospolita”

Ze strony polskiego rządu nie padły żadne protesty

O ile w przypadku poprzednich skandalicznych prób handlowania artefaktami ofiar niemieckiego ludobójstwa polski rząd interweniował i publicznie wyraził sprzeciw wobec tego typu praktyk, to w tym przypadku ze strony polskiej nie padły żadne protesty.

48 przedmiotów pozostawionych przez więźniów obozów nazistowskich

Aukcję organizował dużo bardziej znany dom aukcyjny Peter F. Harlos. W jej ramach Niemcy wystawili do licytacji 48 przedmiotów pozostawionych przez więźniów obozów nazistowskich.

Pracownicy Wydziału Restytucji Dóbr Kultury monitorują aukcje (również internetowe) w poszukiwaniu przedmiotów zarejestrowanych w bazie strat wojennych i wykazie obiektów skradzionych. Ze względu na liczbę tego rodzaju aukcji, odbywających się codziennie na całym świecie, wykrycie każdej publikowanej oferty dotyczącej przedmiotów, co do których może zachodzić podejrzenie, że stanowią one dobra kultury podlegające restytucji, nie jest możliwe

– przekazał rzecznik Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Jędrzejowski pytany o powody braku interwencji

źródło: dorzeczy

Autor:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Miejsce reklamowe

Twoja reklama może być widoczna
w tym miejscu. Napisz do nas