Pierwsza scena uznanego i wielokrotnie nagradzanego serialu pt. „Wielka woda” poświęconego wrocławskiej powodzi z 1997 roku przedstawia główną bohaterkę, która łapie i obezwładnia zadowolonego z siebie kłusownika. Kobieta dzięki temu zyskuje w oczach widza – nie jest obojętna na krzywdę bezbronnych zwierząt. Taka postawa niewątpliwie trafia we współczesną wrażliwość, która powoduje surowe oceny wystawiane myśliwym przez społeczeństwo.
Pod koniec października w Gnieźnie minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska wypowiedziała się na temat zmian planowanych w prawie łowieckim w naszym kraju. Podkreśliła, że transformacja przepisów jest krokiem oczekiwanym przez społeczeństwo – niepokój wzbudza przede wszystkim kłusownictwo, ale również niemożność wyłączenia prywatnych nieruchomości z obszarów obwodów łowieckich. Rozwiązanie owych kwestii zdaniem pani minister jest wyczekiwane przez społeczeństwo, podobnie jak zwiększenie ochrony terenów leśnych. Konstatowała: „Musimy oczyścić łowiectwo z kłusownictwa. Musimy skończyć z sytuacją, w której właśnie łamanie prawa na polowaniach doprowadza do tego, że jeden myśliwy myli kolegę z dzikiem i zabija kolegę na polowaniu – do takich rzeczy dochodzi”.
Hennig-Kloska odniosła się również do obaw myśliwych dotyczących m.in. zakazu stosowania nokto- i termowizorów w przyrządach celowniczych czy zakazu polowań w weekendy. Stwierdziła, że „łowczy, myśliwi w Polsce muszą – trochę jak Kościół katolicki – oczyścić się ze swoich grzechów”. Podkreśliła także, że póki co kierownictwo ministerstwa nie wydało jeszcze żadnego aktu, nawet w wersji wstępnej. Zaznaczyła ponadto, że resort faktycznie konsultuje aktualnie temat ochrony niektórych gatunków ptaków. Chodzi o zwierzęta zagrożone, z przyczyn naturalnych oraz przez łowiectwo, wyginięciem.
Zagadnienie planowanych reform prawnych minister podsumowała następująco: „Zespół do spraw reformy łowiectwa pracuje. Nawet Rzecznik Praw Obywatelskich wskazuje na problemy z funkcjonowaniem prawa łowieckiego i naruszaniem praw obywatelskich np. w zakresie dysponowania prywatną nieruchomością i możliwości wyłączenia takiej nieruchomości z obszaru polowań. Tych problemów jest na pewno wiele. Społeczeństwo oczekuje reformy łowiectwa, oczekuje np. by wszyscy posiadacze broni w Polsce przechodzili okresowe badania. Tych postulatów obywatelskich jest bardzo wiele, ale jest to temat wrażliwy. W związku z czym poddaliśmy go pracy ze stroną społeczną, jak zespół wypracuje rozwiązania, bardzo chętnie się nad nimi pochylimy. Kierownictwo dotychczas nie przyjęło, nie analizowało żadnego konkretnego rozwiązania”.