Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak (Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl)

Nowy ruch PKW w sprawie PiS. Spór o sędziów

We wtorek rzecznik Krajowego Biura Wyborczego poinformował, że złożony został wniosek do Sądu Najwyższego ws. wyłączenia sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN z posiedzenia rozpoznającego skargę PiS.

Roszczenia wobec sędziów

W złożonym wniosku PKW domaga się wyłączenia wszystkich wyznaczonych do rozpoznania skargi sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, a także ewentualnych neosędziów. Mowa tu o siedmiu osobach.

,,W tym przypadku Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że jest stroną w postępowaniu, a więc tak jak w każdym procesie strona ma prawo wnosić o wyłączenie jakiegoś sędziego.” – mówił rzecznik Krajowego Biura Wyborczego Marcin Chmielnicki

Posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na 11 grudnia. Kwestionowany skład sędziowski został wyznaczony we wrześniu. Wniosek PKW wymienił imiennie wszystkich siedmiu wyznaczonych w tej sprawie sędziów, oraz zapowiedział roszczenie wobec innych (ewentualnych) powołanych w równie wadliwy sposób.

Na rozpatrzenie skargi Prawa i Sprawiedliwości Sąd Najwyższy miał 60 dni. Termin ten minął kilka tygodni temu.

Partii grozi odcięcie od pieniędzy

Odrzucenie sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego może nieść poważne konsekwencje dla PiS. Skutkiem może być odebranie trzyletniej subwencji na działalność partii, której wartość przekracza 75 mln złotych. PKW pod koniec sierpnia odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS za wybory w 2023 r. Dopatrzyła się wtedy nielegalnych wydatków związanych z organizacją pikników wojskowych, przy wykonaniu spotu ministra Zbigniewa Ziobry, czy przy zatrudnieniu pracowników Rządowego Centrum Legislacji, którzy zamiast pracy merytorycznej, mieli pomagać w kampanii wyborczej PiS.

Czołowe partie polityczne otrzymują dotację podmiotową (zwrot wydatków za kampanię) oraz subwencję na działalność. Dotacja podmiotowa dla PiS (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln złotych.

Źródła: dorzeczy/polskieradio24/businessinsider