Wniosek prokurator Ewy Wrzosek z 13 września o chęci odejścia z prokuratury nadal nie został rozpatrzony. Decyzja należy do prokuratora generalnego, szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, Adama Bodnara.
Wrzosek wystosowała pismo „o odwołanie w terminie ustawowym ze stanowiska prokuratora powszechnej jednostki organizacyjnej prokuratury wobec zrzeczenia się stanowisko”, odwołując się przy tym do art. 93 par. 2 ustawy Prawo o prokuraturze.
Oznacza to, że Prokurator Generalny odwołuje prokuratora powszechnej jednostki organizacyjnej prokuratury, który m.in. zrzekł się stanowiska prokuratora. Art. 114 par. 2 tej ustawy głosi, że w przypadku zrzeczenia się stanowiska przez prokuratora Prokurator Generalny odwołuje go ze stanowiska w terminie trzech miesięcy od dnia złożenia oświadczenia w tej sprawie. Mimo upłynięcia dwóch miesięcy, Bodnar wciąż nie podjął decyzji.
O tym, że Bodnar spotka się z prok. Wrzosek poinformowała Wirtualna Polska. Ma się to wiązać z długim stażem w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów, gdzie zaczęła pracę w 1999 roku.
Pracowała też w innych jednostkach, m.in. prokuratorach rejonowych Warszawa-Żoliborz, Warszawa-Wola i Warszawa-Ochota. Wszczęła głośne śledztwo w sprawie organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii (2020), które tego samego dnia zostało umorzone, czego skutkiem był nakaz wszczęcia wobec Wrzosek postępowania dyscyplinarnego (decyzja podjęta przez ówczesnego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego).
Kanadyjska grupa Citizen Lab przypuszcza, iż prok. Wrzosek jest jedną z osób dotkniętych działaniem systemu Pegasus. Informacja ta została potwierdzona przez samą inwigilowaną na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. „Z wiadomości przesłanych przez firmę Apple wynikało wprost, że ten cybernetyczny atak na mój telefon został przedsięwzięty przez służby państwowe – ze względu na to, kim jestem lub czym się zajmuję” – powiedziała prok. Wrzosek.