Paweł Wąsek. Fot. PAP/EPA/KIMMO BRANDT

Polacy w czołówce, ale bez podium. Wąsek najlepszy z Biało-Czerwonych

Polscy skoczkowie solidnie zaprezentowali się w piątkowym konkursie lotów narciarskich w Planicy, choć nie udało się im stanąć na podium. Najlepszy z nich, Paweł Wąsek, zgromadził 409,1 pkt po skokach na 214,5 m i 217 m, co dało mu miejsce w czołowej dziesiątce. Kamil Stoch był niewiele gorszy – po skokach na 206,5 m i 215,5 m zdobył 401,1 pkt. Piotr Żyła, który osiągnął 207,5 m i 214,5 m, zakończył rywalizację z wynikiem 397,5 pkt. Gorzej wypadli Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny, którzy po słabszych próbach w drugiej serii uplasowali się w trzeciej dziesiątce.

Najwięcej emocji dostarczyła rywalizacja o zwycięstwo. Anze Lanisek zachwycił w pierwszej serii lotem na 242 metry, co było najlepszym wynikiem dnia. W drugiej serii skoczył jednak krócej – 227,5 m, co kosztowało go utratę prowadzenia. Wykorzystał to jego rodak Peter Prevc, który uzyskał 234,5 m i 237,5 m, triumfując z notą 459,1 pkt. Na trzecim miejscu uplasował się Ryoyu Kobayashi z Japonii, tracąc do zwycięzcy 15 pkt.

Dzięki świetnym występom Prevc zapewnił sobie Małą Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji lotów narciarskich. Na skoczniach mamucich zdobył 405 pkt, wyprzedzając o 155 punktów Niemca Andreasa Wellingera. Najlepszy z Polaków w tej klasyfikacji, Paweł Wąsek, zajmuje 14. miejsce.

Słoweniec prowadzi również w klasyfikacji Planica 7, która uwzględnia skoki oddane od czwartku do niedzieli w kwalifikacjach, konkursach indywidualnych oraz drużynowym. Jego wynik to 684,8 pkt, o 19 punktów więcej niż drugi w zestawieniu Lanisek. Kamil Stoch plasuje się na 10. miejscu z dorobkiem 626,4 pkt.

Nie zabrakło również emocji związanych z klasyfikacją generalną Pucharu Świata. Daniel Tschofenig, który w piątek obchodził 23. urodziny, zajął czwarte miejsce, co pozwoliło mu przypieczętować zwycięstwo w całym cyklu. Austriak ma już 132 punkty przewagi nad swoim rodakiem Janem Hoerlem, a do zakończenia sezonu pozostał tylko jeden konkurs indywidualny.

Po konkursie Tschofenig przyznał, że jego sukces był dla niego niespodzianką. – To był najlepszy sezon w moim życiu, czego się nie spodziewałem. Na początku w ogóle nie myślałem o Kryształowej Kuli. Dopiero w grudniu, przed Turniejem Czterech Skoczni, zrozumiałem, że jestem w świetnej formie – powiedział w rozmowie z Eurosportem. Austriak podkreślił, że końcówka sezonu była wyrównana, ale udało mu się utrzymać dyspozycję. – Jan Hoerl na pewno jest rozczarowany, ale cieszymy się z triumfu w Pucharze Narodów. Wygrywamy razem i przegrywamy razem – dodał.

W sobotę o godzinie 9:30 odbędzie się konkurs drużynowy, w którym Polacy wystąpią w składzie: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch i Piotr Żyła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *