Sąd orzekł, że szef BBN Sławomir Cenckiewicz nie zataił niczego przed Służbą Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), kiedy był sprawdzany pod kątem uzależnień. Według sądu żaden z przyjmowanych przez niego leków nie był „substancją psychotropową”.
Sąd przyznał rację Cenckiewiczowi ws. poświadczenia bezpieczeństwa
Sprawa dotyczy odebrania Cenckiewiczowi poświadczeń bezpieczeństwa przez SKW.
Powodem odebrania poświadczenia bezpieczeństwa obecnemu szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego miało być to, że w tzw. ankiecie bezpieczeństwa osobowego z 2021 r. Cenckiewicz rzekomo zataił pewne informacje, co miało sugerować, że nie daje on „rękojmi zachowania tajemnicy”.
Sąd stwierdził, że Cenckiewicz w ankiecie podał prawdę
Według „Gazety Wyborczej”, historyk ukrył informację, że w przeszłości leczył się psychiatrycznie, a sąd administracyjny przywrócił mu uprawnienia tylko dlatego, że uznał, iż „wykroczenie popełnione przez Cenckiewicza nie jest istotne”. Z ustaleń „Rz” wynika jednak, że było zupełnie inaczej. Sąd wcale nie stwierdził że Cenckiewicz popełnił błąd w ankiecie. Przeciwnie – podał prawdę.
W kontrolnym postępowaniu sprawdzającym wszczętym wobec Cenckiewicza SKW badała, czy są wątpliwości dotyczące m.in. „uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych”. Analizując ten wątek, kontrwywiad wojskowy uznał, że historyk zataił konsultacje u specjalisty i przyjmowanie leku działającego na ośrodkowy układ nerwowy.
Cenckiewicz poinformował SKW o konsultacji medycznej
Według źródeł „Rz”, Cenckiewicz poinformował o konsultacji medycznej podczas rozmowy z SKW w 2021 r. Co więcej, każda służba, która sprawdza osoby ubiegające się o dostęp do informacji niejawnych (Cenckiewicz od 2021 r. miał być wielokrotnie prześwietlany), ma pełny dostęp do bazy ZUS i podgląd leków wykupywanych na recepty.
Cenckiewicz nie wprowadził SKW w błąd
Sąd uznał, że dolegliwość, z powodu której Cenckiewicz udał się do specjalisty, nie ogranicza sprawności umysłowej i nie zakłóca psychiki. Potwierdził także, że żaden z dwóch przepisanych mu leków nie jest substancją psychotropową, a „podciąganie” pod tę kategorię leków działających na ośrodkowy układ nerwowy jest sprzeczne z pytaniem ankiety, w której chodzi o ustalenie wątpliwości dotyczących uzależnienia od alkoholu, środków odurzających i substancji psychotropowych. Historyk nie wprowadził SKW w błąd, bo w ankiecie bezpieczeństwa odpowiedział zgodnie z prawdą, że substancji psychotropowych nie zażywał. Twierdzenie SKW o celowym zatajeniu brania przez osiem miesięcy leków działających na ośrodkowy układ nerwowy – zdaniem sądu – „nie ma racjonalnego uzasadnienia”. Sugestię ukrywania lub świadomego podawania nieprawdziwych informacji sąd uznał za „nieuprawnioną”.
Wyrok jest nieprawomocny. Premier złożył kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie wyznaczono jeszcze składu orzekającego ani terminu jej rozpoznania.
źródło: dorzeczy

