Pomorska policja zatrzymała 33-latka podejrzewanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego w Łebieńskiej Hucie (pow. wejherowski), w którym zginął 10-latek, a troje chłopców trafiło do szpitala.
Potrącił dzieci i uciekł. Sprawca w rękach policji
33-letni obywatel Polski został zatrzymany we wtorek wieczorem, po kilku godzinach od wypadku, na terenie powiatu kościerskiego (woj. pomorskie) po szeroko zakrojonych działaniach poszukiwawczych.
‼️Zatrzymany mężczyzna podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku‼️
Na wysokości Łebienskiej Huty doszło do potrącenia czterech małoletnich uczestników ruchu drogowego w wieku 10, 12,13 i 16 lat . Najmłodsze dziecko nie żyje. Na miejscu pracują policjanci którzy ustalają… pic.twitter.com/vjOJ9Lx6L3
— PomorskaPolicja (@PomorskaPolicja) October 7, 2025
W grupę chłopców wjechał samochód osobowy, po czym odjechał z miejsca zdarzenia
Do wypadku doszło we wtorek po godz. 19.30 na ul. Kartuskiej (DW 224) w Łebieńskiej Hucie w powiecie wejherowskim.
Oficer prasowy wejherowskiej straży pożarnej kpt. Andrzej Zalewski przekazał PAP, że trzech chłopców jechało na rowerach, a jeden szedł. W grupę wjechał samochód osobowy, po czym odjechał z miejsca zdarzenia.
Policja podała, że byli to chłopcy w wieku 10, 12, 13 i 16 lat. Na miejscu zginął najmłodszy z nich.
Jeden z chłopców, z amputowaną kończyną, został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. Dwóch kolejnych, z obrażeniami ręki, nogi i głowy, przewieziono karetkami.
Na miejscu przez kilka godzin pracowali strażacy, policjanci i prokurator.
Sprawcy grozi do 12 lat pozbawienia wolności
Za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Za ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi surowsza kara – do 12 lat pozbawienia wolności.
źródło: PAP