Tuż przed decyzją o postawieniu zarzutów wysokiej rangi funkcjonariuszom publicznym za Pegasusa rozsypuje się zespół śledczych w Prokuraturze Krajowej – podaje „Rzeczpospolita”.
Prokuratorzy nie chcą stawiać zarzutów
W kwietniu ubiegłego roku prokurator generalny Adam Bodnar podjął decyzję o powołaniu w Prokuraturze Krajowej Zespołu Śledczego do zbadania legalności, zasadności i prawidłowości wykorzystania przez funkcjonariuszy publicznych oprogramowania „Pegasus”. Do zespołu powołano 5 doświadczonych prokuratorów, a jego kierownikiem został prok. Józef Gacek.
Kryzys w komisji ds. Pegasusa. Zespół może się „rozsypać”
Jak donosi czwartkowa „Rzeczpospolita”, powołany przez Adama Bodnara zespół może się „rozsypać”. Część jego członków nie chce brać na siebie odpowiedzialności za stawianie wątpliwych zarzutów byłym ministrom i urzędnikom.
3 kwietnia z pracy w zespole zrezygnował prok. Grzegorz Talarek. Jak twierdzą dziennikarze, zrezygnować chce także prok. Andrzej Rybak, który nie zgadza się ze stawianymi zarzutami. Co więcej, prok. Artur Kassyk poddaje w wątpliwość jakość materiału zebranego przez śledczych i ma rozważać opuszczenie zespołu oraz przejście na emeryturę.
„Rzeczpospolita” pisze, że prokuratorzy wskazują, że ocena zebranych dowodów nie daje podstaw do stawiania zarzutów mówiących o dokonaniu czynu zabronionego.
Kłopoty komisji ds. Pegasusa. Komentarz Bartosza Lewandowskiego
To śledztwo dokładnie pokazuje jak dzisiaj wygląda „niezależna” i „apolityczna” Prokuratura. Najpierw generuje się jakiś news, politycy i przychylne media go agregują, potem zapada decyzja polityczna o ściganiu, następnie jest zapowiedź Adama Bodnara, czy Dariusza Korneluka w mediach, aby uspokoić #SilniRazem, że „rozliczenia idą” i prokuratorzy muszą stawiać zarzuty – skomentował doniesienia gazety mecenas
źródło: dorzeczy