Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w piątek tuż po godz. 5 rano o poderwaniu myśliwców „w związku z intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej”.
W nocy z czwartku na piątek Ukraina ogłosiła stan wysokiej gotowości powietrznej na terytorium całego kraju po tym, jak wojska rosyjskie wystrzeliły rakiety manewrujące Kalibr z Krymu.
W związku z intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującego uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej – poinformowano
❗️ Uwaga. W związku z intensywną aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, wykonującego uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej.… pic.twitter.com/RzMRkYwa0K
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) March 7, 2025
Dowództwo Operacyjne wskazało, że podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami. Podkreśliło również, że monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji.
Niedawno, na antenie „Radia Zet”, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że zawsze, kiedy jest ogłoszony alarm dla całej Ukrainy, to poderwane są Polskie i sojusznicze samoloty, a wszystkie systemy obrony powietrznej są postawione w stan najwyższej gotowości.
Siły Powietrzne Ukrainy informowały o wystrzałach rakiet manewrujących z rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym oraz o starcie grupy bombowców dalekiego zasięgu Tu-95 z lotniska Ołenia w rosyjskim obwodzie murmańskim. W tym samym czasie nad Ukrainą operowały rosyjskie drony.