Warszawski Sąd Okręgowy prawomocnie utrzymał decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie tzw. afery maseczkowej, uznając, że nie doszło do popełnienia przestępstwa.
Śledztwo ws. afery maseczkowej umorzone
Sprawa dotycząca zakupów sprzętu ochronnego z początków pandemii COVID-19 została prawomocnie zakończona – od postanowienia sądu nie przysługuje już dalsze zażalenie.
Śledztwo dotyczyło zakupu przez Ministerstwo Zdrowia w kwietniu 2020 roku 120 tys. maseczek ochronnych z Chin za kwotę około 5 mln zł. Dostawcą był instruktor narciarstwa z Zakopanego, prywatnie powiązany z ówczesnym ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.
Maseczki posiadały sfałszowany certyfikat jakości
Maseczki nie spełniały wymaganych norm i posiadały sfałszowany certyfikat jakości. Co więcej, resort zapłacił za nie znacznie zawyżoną cenę (45 zł za sztukę), podczas gdy ówcześnie rynkowa cena wynosiła poniżej 1 zł.
Decyzja sądu. Nie wykazano, by doszło do przestępstwa
Postępowanie prowadzone przez prokuraturę dotyczyło nie tylko samego zakupu maseczek, ale również możliwego prania pieniędzy, fałszowania dokumentów oraz nieprawidłowości przy dalszej odsprzedaży masek innym państwowym podmiotom.
W lutym 2025 r. śledztwo zostało umorzone. Ministerstwo Zdrowia nie zgodziło się jednak z tą decyzją i złożyło zażalenie, argumentując, że sprawa wymaga dalszego wyjaśnienia.
Materiał dowodowy zebrany w śledztwie był wystarczający do podjęcia decyzji o jego umorzeniu
Tymczasem, jak przekazała Wirtualna Polska, 27 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie uznał jednak, że zażalenie nie zawiera nowych dowodów ani okoliczności, które mogłyby podważyć wcześniejsze ustalenia prokuratury. W ocenie sądu materiał dowodowy zebrany w śledztwie był wystarczający do podjęcia decyzji o jego umorzeniu. Sędzia podkreślił, że dalsze prowadzenie postępowania nie miałoby podstaw, ponieważ nie wykazano, by doszło do przestępstwa.
Państwo może próbować odzyskać pieniądze w pozwach cywilnych
Choć śledztwo zakończyło się definitywnie bez postawienia zarzutów konkretnym osobom, nie oznacza to zupełnego braku konsekwencji. Sąd zaznaczył, że nic nie stoi na przeszkodzie dochodzeniu roszczeń finansowych przez Skarb Państwa czy inne poszkodowane podmioty od swoich kontrahentów na drodze cywilnej. Państwo może zatem próbować odzyskać utracone miliony w pozwach cywilnych, mimo że w postępowaniu karnym nie dopatrzono się winy. Zakończenie śledztwa pozostawia też możliwość wznowienia postępowania w przyszłości, jeśli pojawiłyby się nowe, istotne dowody.
źródło: dorzeczy