W Mielniku (woj. Podlaskie) żołnierz strzelał w kierunku cywilnego samochodu, którym jechały dwie osoby. Jak podała prokuratura, trafione zostało m.in. puste siedzenie pasażera.
Prokuratura wszczęła śledztwo, które dotyczy m.in. usiłowania zabójstwa i przekroczenia uprawnień. Żołnierz został zatrzymany przez innych żołnierzy zgrupowania zadaniowego, stacjonujących w Mielniku w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, związanej z ochroną granicy z Białorusią. Był nietrzeźwy, badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Dzisiaj w godzinach popołudniowych w miejscowości Mielnik (woj. podlaskie) żołnierz 18 Dywizji Zmechanizowanej realizujący zadania w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego… pic.twitter.com/KR5hxIjHGS
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) January 1, 2025
O zarzutach poinformował PAP rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Piotr Antoni Skiba. Prowadzący to śledztwo dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, który nadzoruje czynności w tej sprawie, podlega formalnie Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Żołnierz podejrzany jest też o przestępstwo z części wojskowej Kodeksu karnego. Chodzi o przepis mówiący, że karze podlega żołnierz, który wprawił się w stan nietrzeźwości na służbie lub będąc do takiej służby wyznaczonym.
Sąd w piątek ma rozpatrzyć wniosek o areszt.
Do sprawy odniósł się Władysław Kosiniak-Kamysz.
,,Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania” – napisał na platformie X
Żołnierz strzelający do samochodu w m. Mielnik poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) January 2, 2025
Rzecznik Bezpiecznego Podlasia ppłk Kamil Dołęzka poinformował, że to 25-letni szeregowiec 3. Batalionu Strzelców Podhalańskich, który do dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej wstąpił w kwietniu 2024 roku, a na granicy pełni służbę od początku grudnia. Dodał, że z rozmów z jego przyłożonymi wynika, iż nie było wcześniej ,,symptomów dziwnego zachowania” tego żołnierza.
Źródła: pap/onet