Piotr Świerczewski, były reprezentant Polski i wicemistrz olimpijski z Barcelony (1992), w rozmowie z Polską Agencją Prasową podzielił się swoimi opiniami na temat Ligi Narodów oraz przyszłości kadry.
Świerczewski z optymizmem, ale i chłodnym realizmem patrzy na nadchodzące mecze, przewidując, że Polska zachowa trzecie miejsce w tabeli grupy A1. Pozytywnie ocenia decyzję selekcjonera Michała Probierza o powoływaniu nowych twarzy na spotkania Ligi Narodów, co pozwala na sprawdzenie różnych opcji kadrowych.
“Ale my musimy to zrobić, właśnie w Lidze Narodów. Przecież praktycznie nie ma meczów towarzyskich. Kiedy mamy próbować? To jedyna okazja, żeby troszeczkę eksperymentować. I wcale nie kosztem wyników. Piłkarze, którzy wchodzą do reprezentacji, nie są słabi. Rokują na przyszłe lata. To nie jest przypadek, oni są długo obserwowani przez selekcjonera i jego duży sztab”
W szczególności Świerczewski wyróżnił Piotra Zielińskiego, chwaląc jego aktualną formę i znaczenie dla reprezentacji. Zieliński, jak zaznaczył Świerczewski, jest jednym z liderów kadry, na którym opiera się jej gra.
“Piotrek Zieliński – sam zwracałem jakiś czas temu uwagę, że to piłkarz o wielkich umiejętnościach, ale niewidoczny w reprezentacji. Natomiast w tych ostatnich meczach grał tak jak na jednego z liderów przystało. Strzelił gole w obu październikowych spotkaniach Ligi Narodów. Widać, że to 'kawał wielkiego piłkarza’. I widać też, że koledzy darzą go dużym zaufaniem. Cieszę się, że to wszystko wraca na odpowiedni tor”
Już 15 listopada o 20:45 w Porto Polska zmierzy się z Portugalią, liderem tabeli grupy A1. Będzie to dla Polaków trudne wyzwanie, zwłaszcza w obliczu braku Roberta Lewandowskiego, który z powodu urazu pleców pozostaje poza kadrą.
Źródło: PAP