W mediach pojawiają się kolejne doniesienia, że szpitale w wielu miejscach w Polsce ograniczają przyjęcia nowych pacjentów. Dotyczy to nawet osób z chorobami nowotworowymi. Powodem są wyczerpane limity finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Była minister zdrowia Katarzyna Sójka z PiS oceniła, że rząd dąży w ten sposób do likwidacji szpitali.
Sójka: Znieczulica tego rządu na cierpienie chorych jest niewyobrażalna
Znieczulica tego rządu na cierpienie chorych jest niewyobrażalna. Szpitale realnie przestają przyjmować pacjentów. Nie mówimy już o kolejkach, czy miesiącach oczekiwania
– powiedziała w swoim wystąpieniu w trybie wniosku formalnego Sójka, zaznaczając, że chodzić ma także o pacjentów z nowotworami
Sójka ocenia, że rząd dąży do likwidacji szpitali
Dzisiaj na ten dramat pani minister nie reaguje. Zamiast działać mówi, że 30 procent szpitali w Polsce to nadmiar i nie są potrzebne. A w SOR-ach i izbach przyjęć chcecie wstawić położne do odbierania porodów. To brzmi jak kiedyś wasz program, pani Leszczyna – „SZNUR”. To jest skandal, tak naprawdę pod pozorem reorganizacji szpitali zmierzacie do ich likwidacji
– oceniła posłanka PiS
Sójka podkreśliła, że rząd nie potrafi dzisiaj wystąpić w imieniu pacjentów.
Trudna sytuacja w szpitalach
W mediach pojawiają się kolejne doniesienia, że szpitale w wielu miejscach w Polsce ograniczają przyjęcia nowych pacjentów. Nawet osoby z chorobami nowotworowymi nie mogą niekiedy zostać przyjęte na leczenie. Powodem są wyczerpane limity finansowania przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Ministerstwo Zdrowia wydało oświadczenie, w którym zaprzeczyło, że pacjenci onkologiczni nie są przyjmowani. Rzecznik rządu przekonywał w środę, że rząd nie zamierza zamknąć 30 proc. szpitali, jak miała przedstawić to prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Adam Szłapka przyznał jednak, że sytuacja naprawdę jest trudna.
źródło: dorzeczy
