Podczas ekshumacji 26 kwietnia 1945 r. udało się ustalić tożsamość tylko 30 zamordowanych. Fot. FB/Krystian Kinastowski - Prezydent Kalisza

Upamiętnienie 80. rocznicy zastrzelenia żołnierzy Armii Krajowej przez niemieckie oddziały w Lesie Skarszewskim.

Zapłacili najwyższą cenę za wolność swojego kraju – powiedział prezydent Kalisza w niedzielę podczas składania kwiatów w Lesie Skarszewskim, gdzie rozstrzelano 56 żołnierzy Armii Krajowej.

We wczesnych godzinach rannych 19 stycznia 1945 r. 56 osób zostało wywiezionych z więzienia Kalisza do lasu Skarszewskiego niedaleko Kalisza.

,,Zostali tam zamordowani na dwa dni przed zajęciem Kalisza przez Armię Czerwoną i zakończeniem okupacji niemieckiej. Pamiętamy o tych, którzy oddali życie za wolność naszego kraju”. – powiedział prezydent Kinastowski.

Podczas ekshumacji przeprowadzonej 26 kwietnia 1945 r. pozwoliło zidentyfikować 30 zabitych.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz samorządowych, organizacji kombatanckich oraz delegacje szkół.

Była to jedna z najokrutniejszych zbrodni popełnionych przez nazistów na mieszkańcach Kalisza. Wśród rozstrzelanych znaleźli się przedstawiciele elity miasta, a także obywatele pochodzenia niemieckiego – fabrykanci i właściciele nieruchomości, którzy mieli niemieckie korzenie, ale czuli się Polakami.

Okupanci byli zaskoczeni, że w konspiracji działało wiele osób pochodzenia niemieckiego. Postanowili więc osądzić konspiratorów w pokazowym procesie.

Po dziewięcio miesięcznym śledztwie prowadzonym przez łódzkie gestapo Alfred Nowacki (właściciel fabryki kaliskiej znanej jako „Winiary”), Alfred i Elwira Fibiger (związani z fabryką fortepianów „Calisia”) i inni zostali skazani na śmierć za zdradę Niemiec.

Tablica z nazwiskami zabitych znajduje się w nawie kościoła garnizonowego. Cmentarz komunalny dla niezidentyfikowanych morderców znajduje się na cmentarzu Tynieckim w Kaliszu. Niektórzy pochowani są w części cmentarza przy ulicy Limanowskiego w Ostrowie Wielkopolskim.

Źródło: PAP