Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, fot. PAP/Marcin Obara

W koalicji rządzącej wraca temat rotacyjności funkcji marszałka Sejmu

Nie jest tajemnicą, że w rządzącej koalicji nie ma wielkiej chemii pomiędzy tworzącymi ją partiami. Szczególnie rachunki krzywd zaczynają wystawiać sobie dwa skrajnie odmienne skrzydła obozu rządzącego- Trzecia Droga ( w tym szczególnie PSL) i Lewica. Ludowcy wciąż pamiętają zmasowany atak medialny na siebie za sprzeciw wobec forsowanej przez Lewicę tzw. ustawy aborcyjnej. Działacze partii lewicowych źródła swojej bezsilności w walce o realizację swoich postulatów programowych upatrują zaś właśnie w Trzeciej Drodze.

Czas niestety nie sprzyja konsolidacji koalicji. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w pierwszej turze wyborów wszystkie trzy największe frakcje wystawią własnych kandydatów, co jedynie nasili nastroje antagonistyczne wśród ich działaczy.

Ostatnim zarzewiem konfliktu okazała się treść ubiegłorocznej umowy koalicyjnej, a szczególnie jej fragment dotyczący rotacyjności sprawowania urzędu marszałka sejmu. W listopadzie 2023r. Partie Trzecia Droga, Koalicja Obywatelska i Lewica umówiły się, że przez połowę kadencji funkcję tę będzie sprawował Szymon Hołownia (Polska 2050 TD), następnie, aż do końca kadencji sejmu zastąpi go Włodzimierz Czarzasty (Lewica). Zapis ten godził personalne ambicje dwóch głównych sojuszników Platformy, a także był na rękę obecnie piastującemu laskę marszałkowską Hołowni, mającemu nadzieję na objęcie urzędu prezydenta w 2025 roku.

Niestety ostatnie sondaże nie są dla lidera Polski 2050 zbyt łaskawe. Nawet przy problemie dwóch największych partii ze wskazaniem kandydatów, nie dają mu one większych szans na wejście do drugiej tury wyborów i zwycięstwo w nich. Lojalni sojusznicy z ław poselskich TD zaczęli więc wspominać w wywiadach o możliwości renegocjacji kontraktu koalicyjnego w punkcie dotyczącym sprawowania funkcji marszałka sejmu. Głośnym echem odbiła się również wypowiedź Michała Kobosko, eurodeputowanego Polski 2050 dla Polsat News wyrażająca ambiwalencję nad dyscypliną partyjną w TD, w zbliżającym się głosowaniu nad zmianą marszałka sejmu.

Politycy Lewicy nie chcą jednak rezygnować z własnych ambicji i łatwo oddać z trudem wynegocjowanej dla Czarzastego laski marszałkowskiej. Nie wykluczają oni w prawdzie renegocjacji zeszłorocznej umowy, ale kwestie personalne ich zdaniem nie podlegają dyskusji. „Obowiązuje umowa koalicyjna i nikt nie ma zamiaru jej zmienić, a indywidualne odczucia pana Koboski, czy też poszczególnych polityków PSL-u lub Polski 2050, są mniej ważne, ponieważ mamy określone ustalenia polityczne. Dlatego też, tego typu wypowiedzi traktuję jako wrzutkę polityczną, z czego w ostatnim czasie Trzecia Droga dość mocno słynie” – mówił w wywiadzie dla PAP Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu lewicy.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *