Beata Szydło; Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Wolność słowa zagrożona. Szydło: Cenzura w stylu chińskim czy rosyjskim

We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się dyskusja na temat Aktu o usługach cyfrowych. Jest to pierwsza na świecie regulacja cyfrowa, która nakłada na firmy cyfrowe w całej UE odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich platformach. ,,Wprowadzana jest cenzura w stylu chińskim czy rosyjskim” – mówi Beata Szydło.

UE nakłada na platformy internetowe, takie jak Facebook, Google, Instagram, LinkedIn, X czy YouTube, m.in. obowiązek ,,zwalczania dezinformacji”. Koncerny cyfrowe będą musiały udostępniać dane „badaczom” i organom państwowym.

Szydło: chcą zakneblować nam usta

Beata Szydło, odnosząc się do planów rządu ws. wprowadzenia w Polsce unijnej regulacji cyfrowej, stwierdziła, że ,,nie można na to pozwolić”. Wyjaśniła, że w taki sposób działa Komisja Europejska, która ,,w akcie o usługach cyfrowych zawarła wiele zapisów ograniczających wolność słowa”.

Eurodeputowana Prawa i Sprawiedliwości zamieściła na platformie X nagranie z Parlamentu Europejskiego.

,,Władze Unii Europejskiej, ale również polski rząd chcą ograniczyć naszą wolność w internecie. Wszystko to pod pozorem walki z fake newsami, nieprawdziwymi informacjami, ochroną naszych interesów. W rzeczywistości chcą zakneblować nam usta” – powiedziała

Nakazy blokowania treści w internecie

Przypomnijmy, że Ministerstwo Cyfryzacji zamierza wprowadzić w Polsce unijne rozporządzenie Aktu o usługach cyfrowych. Plany premiera potwierdził minister cyfryzacji w rządzie Tuska Krzysztof Gawkowski.

Ministerstwo Cyfryzacji chce, by prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wydawał nakazy blokowania treści w internecie. Decyzje mają być stosowane bez udziału sądu. Autorzy wpisów w mediach społecznościowych dowiedzą się o ich usunięciu dopiero po fakcie.

Rząd Donalda Tuska wpisał kontrowersyjne zmiany do DSA, czyli prawa o usługach cyfrowych, do którego implementacji zobowiązuje nas Unia Europejska.

dorzeczy/X