Frank szwajcarski Fot. PAP/Michał Walczak

Wygrana w sądzie to nie koniec problemów frankowiczów

Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, unieważnienie umowy kredytu walutowego przez sąd powszechny oznacza, że nigdy nie została ona zawarta. W efekcie frankowicz nie może skorzystać z ulgi mieszkaniowej.

Spłata kredytu mieszkaniowego, który nie zaistniał, nie może być uznana za własny cel mieszkaniowy – twierdzi dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w wydawanych interpretacjach indywidualnych. Taka wykładnia oznacza prawdziwy problem dla frankowicza, który przed unieważnieniem umowy kredytowej skorzystał z ulgi mieszkaniowej.

,,Fiskus tłumaczy, że unieważnioną umowę należy traktować tak, jakby nigdy nie została zawarta. Spłata kredytu, którego nie było, nie może zaś być uważana za „własny cel mieszkaniowy” i nie pozwala uniknąć PIT. Eksperci nie zgadzają się z tym podejściem i przekonują, że frankowicze nie są bez szans, jeśli wejdą w spór sądowy ze skarbówką” – czytamy w artykule

Agnieszka Fijałkowska-Wocial, doradca podatkowy w LTCA, powiedziała, że ,,przyjęcie, że świadczenie podatnika, czyli spłata kredytu mieszkaniowego, jest niebyłe, prowadzi do konieczności korekty deklaracji PIT-39 za nieprzedawnione okresy rozliczeniowe.” Frankowicz musiałby więc zapłacić zaległość podatkową wraz z odsetkami za kilka lat.

Agnieszka Telakowska-Harasiewicz, starszy menedżer w Zespole Podatków Osobistych i Doradztwa dla Pracodawców MDDP, w rozmowie z gazetą podkreśliła natomiast, że bezpiecznie mogą czuć się wyłącznie kredytobiorcy, którzy sprzedali nieruchomość do końca 2018 r. W tym przypadku bowiem minął już okres przedawnienia zobowiązania podatkowego.

DGP zwróciła uwagę na dwa rozwiązania dla pozostałych osób.

,,Wraz z podjęciem decyzji o złożeniu pozwu o unieważnienie kredytu frankowego należałoby wydać pieniądze ze sprzedaży innej nieruchomości na inny cel mieszkaniowy niż spłata unieważnianego kredytu. Jeśli jednak jest już na to za późno, to jedynym dostępnym rozwiązaniem pozostaje walka z fiskusem przed sądem administracyjnym” – wyjaśnia Dziennik

Jeśli więc podatnik wziął kredyt frankowy na cele mieszkaniowe, nabył inną nieruchomość, którą potem sprzedał, a za uzyskane w ten sposób pieniądze spłacił zaciągnięty w przeszłości kredyt, to co do zasady powinien uniknąć PIT.

pap/gazetaprawna