Wystawa "Nasi chłopcy"; fot. PAP/Adam Warżawa

Wystawa „Nasi chłopcy”. Wiceminister MKiDN: Nie ma podstaw do ingerencji

Resort nie ma i nie miało podstaw do ingerowania w wystawę – powiedział wiceminister Maciej Wróbel w piątek w Sejmie, odpowiadając na pytanie posła PiS o zakłamywanie historii na ekspozycji w Gdańsku.

Wiceszef MKiDN: resort nie ma podstaw do ingerowania w wystawę „Nasi chłopcy”

Sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaznaczył, że chcąc szanować niezależność ludzi i instytucji kultury od władzy, ministerstwo nie powinno ingerować w wystawę, szczególnie dotyczącą doświadczeń przemilczanych zarówno w przestrzeni publicznej, jak i domowej.

Podkreślił, że wystawa „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy” zorganizowana została przez Muzeum Gdańska będące samorządową instytucją kultury. Zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej to dyrektor instytucji odpowiada za prowadzoną działalność wystawienniczą.

Wróbel tłumaczy, że muzeum ma obowiązek podejmować również trudne tematy

Muzeum jako instytucja zaufania publicznego ma wręcz obowiązek podejmować także trudne tematy, nie aby usprawiedliwiać czy oskarżać, ale po to, żeby tłumaczyć – powiedział Wróbel

Poseł PiS Jarosław Zieliński prosząc resort kultury o odniesienie się do wystawy „Nasi chłopcy”, która zbulwersowała część opinii publicznej, zaznaczył, że „polskie muzea powinny stać na straży pamięci i prawdy historycznej oraz przekazywać ją młodym pokoleniom z najwyższą troską o obiektywny i patriotyczny przekaz, a nie relatywizować wydarzenia historyczne”.

Dom Pamięci Obławy Augustowskiej

Wiceszef kultury odpowiedział także na słowa posła PiS o cenzurowaniu i fałszowaniu historii na wystawie otwierającej Dom Pamięci Obławy Augustowskiej, na której „pominięto informację o udziale w zbrodni oddziałów I Pułku Praskiego Ludowego Wojska Polskiego pod dowództwem Maksymiliana Sznepfa”.

Wróbel zwrócił uwagę, że w projekcie wystawy powstałym latem 2023 roku, kiedy dyrektorką Instytutu Pileckiego była Magdalena Gawin, w żadnym miejscu nie było wzmianki o udziale w Obławie Augustowskiej żołnierzy I Praskiego Pułku Piechoty, ani Maksymiliana Sznepfa, a jedynie o oddziałach Ludowego Wojska Polskiego. Dodał, że twórcy wystawy, jak i nadzorująca ich pracę dyrektorka, nie widzieli potrzeby umieszczenia na wystawie informacji o udziale w Obławie Maksymiliana Sznepfa.

Nowe kierownictwo nie usunęło z wystawy części poświęconej Sznepfowi, bo w projekcie, który dziedziczyli, jej po prostu nie było – wskazał

źródło: PAP

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *