We wtorek w trakcie debaty o obronności Ursula von der Leyen mówiła o planie dozbrojenia Europy. Plan zakłada zarówno o „krótkoterminowe” koszty, dotyczące finansowania Ukrainy w wojnie z Rosją, jak i „długoterminowe”, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa Europie. Zbrojeniu w formule wspólnego długu sprzeciwia się Konfederacja.
W dyskusji w PE o wadach planu „ReArm Europe” mówiła europoseł z Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, która podkreśliła m.in., że bazując na doświadczeniach z eurodługiem KPO, Polska tym bardziej nie może polegać na powtórce takiego mechanizmu tyle, że w dziedzinie wojskowości.
Nowy militarny eurodług będzie narzędziem nacisku na państwa i zagrożeniem dla ich suwerenności. To będzie dokładnie ten sam mechanizm jak w przypadku KPO. Jeżeli spełnimy kamienie milowe, a rząd będzie podobał się Komisji Europejskiej, to dostaniemy jakieś pieniądze. To nic innego jak polityczny szantaż. Co będziemy musieli oddać w zamian za te pieniądze? Jakie będzie oprocentowanie zaciągniętych pożyczek? Jedyne, co potraficie, to zaciągać pożyczki i przeżerać je na unijną machinę – mówiła
Według Zajączkowskiej, Europa zmarnowała lata na Zielony Ład i „obudziła się z ręką w nocniku”.
Chomika bym wam nie dała pod opiekę, a co dopiero armię, patrząc, jak obalacie demokrację w Rumunii – powiedziała
Europoseł stwierdziła, że Polska potrzebuje pokoju, a nie wojny.
Bezpieczeństwo kraju i jego suwerenność zależy od jego potencjału militarnego, a nie wielkiej wspólnej unijnej armii. Ani skrawka więcej naszej suwerenności dla was. Za nasze pieniądze chcemy budować naszą potęgę militarną, a nie Ukrainy – powiedziała Zajączkowska-Hernik
źródło: dorzeczy