Ceny w sklepach rosną coraz szybciej. W październiku zanotowano wzrost o średnio 5,4% w stosunku do zeszłego roku. Wyrazistym symbolem drożyzny niewątpliwie zostało masło, które można już teraz żartobliwie określić „towarem luksusowym”. Czy w najbliższej przyszłości kostka masła jeszcze bardziej podrożeje?
W rozmowie na antenie RMD 24 ekspert ds. analiz rynku rolno-spożywczego stwierdził, że „Masło należy dzisiaj do jednych z najszybciej drożejących produktów spożywczych”. Analityk ostrzegł również, że nadchodzący rok może przynieść jeszcze większy wzrost cen – być może za kostkę masła będzie trzeba zapłacić nawet 10 zł.
Serwis „Business Insider” w najnowszym raporcie poinformował, że prym wśród najszybciej drożejących produktów wiedzie wspomniane masło. Aktualnie jego cena jest o 5% wyższa niż zaledwie przed tygodniem – 200 g kosztuje już średnio 8 zł 95 gr. W górę poszły również ceny bananów i brokułów.
„W ujęciu tygodniowym koszyk podstawowych produktów jest droższy o 1 zł 30 gr. W ujęciu procentowym oznacza to wzrost o 1,2 proc.” – dowiadujemy się z portalu, który opiera się na analizie aplikacji PanParagon.pl.
Czyje decyzje przyczyniają się do systematycznego wzrostu cen, który coraz bardziej uderza w codzienny budżet Polaków? Z najnowszych sondaży wynika, że ponad połowa respondentów wini aktualnego premiera RP, Donalda Tuska.
Badanie ankietowe dla „Super Expressu” zostało przeprowadzone przez Instytut Badań Pollster w dniach 10-11 grudnia w grupie 1005 dorosłych rodaków. Respondentom zadano pytanie o odpowiedzialność za aktualną cenę symbolicznej kostki masła: „Kto odpowiada za wzrost cen masła w ostatnim czasie?”. Większość ankietowanych (52%) wskazała Donalda Tuska. 1/5 badanych za wzrost ceny masła obwinia Adama Glapińskiego, zaś 14 % napisało o prezesie Prawa i Sprawiedliwości, Jarosławie Kaczyńskim.