Radosław Sikorski w wywiadzie dla dziennika „Guardian” ocenił, że wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną to próba sprawdzenia reakcji NATO. „Rosja próbowała nas przetestować bez wywoływania wojny” – stwierdził.
Radosław Sikorski ocenia ostatnie działania Kremla
Radosław Sikorski ocenił, że drony, które zostały użyte przez Rosjan, mogły być uzbrojone, ale te, które dotarły do Polski w nocy z wtorku na środę, nie były wyposażone w ładunki wybuchowe.
Sugeruje to, że Rosja próbowała nas przetestować bez wywoływania wojny
– stwierdził wicepremier i szef MSZ
Minister oznajmił, że rosyjskie „drony nie dotarły do celu, doszło do drobnych zniszczeń materialnych, nikt nie ucierpiał”.
Gdyby to wydarzyło się w Ukrainie, zgodnie z ukraińską definicją, można by to uznać za stuprocentowy sukces
– podkreślił
Sikorski podkreślił, że reakcja Polski byłaby „znacznie ostrzejsza”, gdyby atak spowodował ofiary śmiertelne
W opinii szefa polskiej dyplomacji, reakcja Polski byłaby „znacznie ostrzejsza”, gdyby atak spowodował obrażenia lub ofiary śmiertelne. Zapytany jak taka reakcja mogłaby wyglądać w przyszłym hipotetycznym scenariuszu, Sikorski odmówił odpowiedzi.
Na takiego agresora i kłamcę jakim jest Putin, działają tylko najsilniejsze środki presji
– powiedział Sikorski
Sikorski odniósł się do słów Trumpa o „pomyłce”
Rozmówca „Guardiana” odrzucił sugestię prezydenta USA Donalda Trumpa, że atak rosyjskich dronów „to mogła być pomyłka”, twierdząc, że w polskiej przestrzeni powietrznej pojawiła się znaczna liczba dronów.
Można uwierzyć, że jeden czy dwa zboczyły z kursu, ale 19 błędów w ciągu jednej nocy, w ciągu siedmiu godzin, przepraszam, ale nie wierzę to
– oświadczył Sikorski
Minister poinformował, że polskie zespoły antydronowe będą szkolone przez ukraińskich operatorów, aby pomóc w obronie przed przyszłymi atakami. Jego zdaniem, „Ukraińcy dysponują lepszym sprzętem do walki z rosyjskimi dronami i mają znacznie głębsze i bardziej aktualne doświadczenie w stawianiu oporu armii rosyjskiej”.
źródło: PAP