Rodzinie Palikota nie udało się w terminie wpłacić 2 mln złotych poręczenia majątkowego. Termin upłynął w czwartek 26 grudnia. Obrońca polityka, mecenas Andrzej Malicki, złożył kolejne wnioski w tej sprawie.
Rodzina Palikota nie zebrała wymaganej kwoty
Pod koniec listopada sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował, że Janusz Palikot pozostanie w areszcie do 1 stycznia. Zażalenie na decyzję w tej sprawie złożył jego obrońca.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu zdecydował, że Palikot będzie mógł opuścić areszt po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie dwóch milionów złotych. Pieniądze miały wpłynąć na konto depozytowe Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu do 26 grudnia 2024 r. Obrońcy polityka próbowali przełożyć termin wpłaty bądź obniżyć kwotę poręczenia.
,,Janusz Palikot pozostaje na razie w areszcie. Rodzina i przyjaciele nie zebrali wymaganej kwoty, dwóch milionów złotych. Jak wcześniej deklarowali, kwota, którą udało się im zebrać na dzień wczorajszy, to był milion trzysta pięćdziesiąt tysięcy złotych.” – mówiła reporterka Małgorzata Marczok w TVN24
W najbliższy poniedziałek, 30 grudnia, sąd rozpozna wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu. W ocenie prokuratury, za takim krokiem przemawiają wysoka kara jaką zagrożone są czyny zarzucane podejrzanemu oraz obawa matactwa.
Zarzuty dla polityka
Janusz Palikot (zgadza się na publikację wizerunku i danych), a także jego współpracownicy – Przemysław B. i Zbigniew B. – zostali zatrzymani 3 października przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia zostali przewiezieni do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty. Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł w związku z działalnością spółek należących do podejrzanych. Sprawa dotyczy lat 2019-2023.
Najsurowsza kara, jaka grozi za czyny zarzucane Palikotowi, to 20 lat pozbawienia wolności.
Źródła: dorzeczy/tvn24