Zdjęcie poglądowe; Fot. PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH

Urząd zdecyduje, co zniknie z sieci

,,Ministerstwo Cyfryzacji chce, by prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wydawał nakazy blokowania treści w internecie” – informuje redaktor Dziennika Gazety Prawnej Anna Wittenberg.

,,Bez udziału sądu i wiedzy samych internautów prezes UKE ma rozstrzygać, czy zablokować jakieś treści w internecie. To zagrożenie dla wolności słowa” – ostrzegają eksperci

Dziennik zwraca uwagę, że resort ,,zrobił to już po przeprowadzeniu konsultacji publicznych, w pierwotnej wersji projektu jej nie było”.

,,Zgodnie z proponowanymi przepisami prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej może nakazać natychmiastowe zablokowanie treści w internecie, jeśli uzna, że naruszają one czyjeś dobra osobiste, prawa własności intelektualnej lub też wyczerpują znamiona czynu zabronionego, pochwalają go lub nawołują do jego popełnienia. Oceni to w postępowaniu trwającym od 2 do 21 dni – bez sądu i bez udziału osoby, która zamieściła w sieci blokowany wpis” – napisano w artykule

,,Proponowana procedura wiąże się z bardzo dużym ryzykiem dla wolności słowa w internecie […] Tak daleko idące środki są jednak dopuszczalne tylko w wyjątkowych okolicznościach i zawsze muszą być obudowane odpowiednio silnymi gwarancjami proceduralnymi, mającymi na celu ograniczenie ryzyka arbitralnego i nadmiernie szerokiego stosowania takich kompetencji” – mówi cytowany w artykule Konrad Siemaszko, prawnik i koordynator programu Wolność Słowa w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Przypomnijmy, że we wrześniu Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy umożliwiający szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu decydowanie o tym, które treści w internecie mają charakter terrorystyczny i można je usunąć. Projekt stanowił dostosowanie się do unijnych przepisów.

pap/X